"Policjanci zatrzymali dwóch młodych mężczyzn, podejrzanych o uszkodzenie w Toruniu samochodu komitetu wyborczego kandydata na prezydenta Krzysztofa Bosaka" - poinformowała oficer prasowa toruńskiej policji podinsp. Wioletta Dąbrowska.
Do zatrzymania obu mężczyzn - 21-letniego mieszkańca Bydgoszczy i 24-letniego mieszkańca Drawska Pomorskiego (Zachodniopomorskie) doszło w sobotę w wyniku pracy policjantów z wydziału kryminalnego KMP w Toruniu. Przedstawiono im zarzuty uszkodzenia pojazdu na szkodę komitetu wyborczego i zniesławienia kandydata.
Wczoraj obaj mężczyźni zostali doprowadzeniu do Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum - Zachód. Prokurator zastosował wobec podejrzanych zakaz opuszczania kraju, poręczenie majątkowe i dozór policyjny. W ramach dozoru 21-latek będzie musiał dwa razy w tygodniu zgłaszać się do komisariatu policji, a 24-latek - cztery razy w tygodniu.
Podejrzanym grożą kary do pięciu lat pozbawienia wolności.
Samochód, którym podróżował w czasie kampanii wyborczej Bosak został uszkodzony, kiedy ten w czwartek przemawiał na wiecu przy pomniku Mikołaja Kopernika na Rynku Staromiejskim w Toruniu. Na aucie został umieszczony napis "faszysta" i przebito w nim opony. Przedstawiciele komitetu wyborczego o wszystkim zawiadomili policję.
Do sprawy odniósł się w ubiegły czwartek premier Mateusz Morawiecki.
- Samochód Krzysztofa Bosaka został zniszczony. Poprosiłem ministra Kamińskiego o zajęcie się sprawą. Nie ma zgody na agresję w imię walki politycznej i kampanii prezydenckiej. Każdy ma prawo do własnych poglądów — ich wolność jest i będzie w Polsce pod szczególną ochroną
- napisał szef rządu na Twitterze.