Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

To już chyba alternatywna rzeczywistość. Czy Michnik naprawdę wierzy w to, co mówi?

Adam Michnik spotkał się wczoraj z mieszkańcami Poznania. Stwierdził, że obecnie demokracja przeżywa tak głęboki kryzys, jakiego nie było... od końca II wojny światowej.

Do tej pory demokracja miała kryzysy lokalne, ale teraz pierwszy raz od demokracji odchodzą państwa od tak dawna demokratyczne, jak USA z Trumpem czy Włochy. W całej Europie uaktywniają się rozmaite ruchy separatystyczne – stwierdził.

Reklama

Zdaniem redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" nie ma co czekać na cud, który przyniesie zmianę władzy, ale trzeba działać.

Jedno wiem: nie należy uspokajać się stwierdzeniem, że nic strasznego się nie dzieje. Dzieje się: i w Polsce, i na świecie. Orban chce zmienić Unię w międzynarodówkę populistów i polityka Trumpa w tym pomaga – stwierdził.

Jego zdaniem "cuda czasem się zdarzają", a za taki podał wybór Karola Wojtyły na papieża, Nagrodę Nobla dla Czesława Miłosza czy strajk w Stoczni Gdańskiej. 

Nie obyło się bez krytyki rządzących. Zdaniem Michnika "rządy Prawa i Sprawiedliwości w Polsce i walka o państwo prawa wymuszają sojusze, których wcześniej nikt by się nie spodziewał".

Kiedyś dostawałem baty za popieranie Kwaśniewskiego czy Cimoszewicza, a teraz? Uważani są za dobrych demokratów! – twierdził.

Reklama