Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Terlecki: w Senacie są osoby z PO, które mają zarzuty prokuratorskie, a mimo to nikt z tym nic nie robi

To, że marszałek Grodzki nie zrezygnował z immunitetu, to kłopot polskiego parlamentaryzmu - oznajmił dziś szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Wicemarszałek wypowiedział się również na temat porównania sytuacji Grodzkiego do sprawy posła Mejzy. I wytknął opozycji hipokryzję, przypominając, że w Senacie są osoby z PO, które mają zarzuty prokuratorskie, a mimo to zarówno partia, jak i Senat nic z tym nie robią.

Ryszard Terlecki
Ryszard Terlecki
Filip Blazejowski/Gazeta Polska

Rzeczniczka stołecznej prokuratury prok. Aleksandra Skrzyniarz poinformowała, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo ws. przekroczenia uprawnień poprzez pozostawienie bez biegu wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu marszałkowi Senatu. Zdaniem prokuratury w ten sposób działano na szkodę interesu publicznego. Chodzi o czyn z art. 231 par. 2 Kodeksu karnego, za co grodzi do 10 lat więzienia.

Grodzki, pytany o tę sprawę powiedział, że nie jest jego winą, że "prokuratura dwukrotnie nie potrafiła prawidłowo przygotować wniosku", a procedury, które zostały wprowadzone, są całkowicie zgodne z Regulaminem Senatu, z postępowaniem". "Nie mamy sobie tutaj nic do zarzucenia" - podkreślił. "Jeżeli wniosek będzie prawidłowo sformułowany, wtedy procedura będzie wdrożona" - oświadczył.

Sprawę skomentował także w rozmowie z Polsat News Ryszard Terlecki. "To jest kłopot dla polskiego parlamentaryzmu, że taka sytuacja miała miejsce, że marszałek Grodzki po prostu nie zrezygnował z immunitetu, nie wyjaśnił sytuacji, która go dotyczy. To przykre, ale nie jest zaskakujące, skoro w tym środowisku mamy do czynienia po stronie opozycji, to takie zachowania są niestety standardem" - powiedział wicemarszałek.

Porównanie do zarzutów posła Mejzy

Terleckiemu wskazano, że już wcześniej porównywał sytuację marszałka Senatu do sprawy wiceministra sportu Łukasza Mejzy, którego firma miała oferować kosztowne leczenie osobom nieuleczalnie chorym metodami uznawanymi na całym świecie za niesprawdzone i niebezpieczne. To porównanie bardzo oburzyło Grodzkiego; marszałek Senatu podkreślał, że jest dla niego "wybitnie obraźliwe porównywanie go do szarlatanów, z którymi całe zawodowe życie walczył".

"Może tak było, nie chodziło mi oczywiście o kwestie medyczne czy lekarskie, ale chodzi o to, że ogromna medialna awantura wywołana wokół zarzutów posła Mejzy w żaden sposób nie znajduje swojej równowagi po drugiej stronie. Przecież w Senacie są osoby z PO, które mają zarzuty prokuratorskie i Senat nic z tym nie robi, ani nie robi z tym nic partia, która ich wystawiła, która toleruje to, że zajmują także ważne stanowiska jak pana marszałek"

- powiedział Terlecki.

Jak dodał, jego zdaniem Grodzki powinien zrezygnować z immunitetu. Wicemarszałek zapewnił, że gdyby był w takiej jak on sytuacji, to tak właśnie by się zachował. "Jeżeli ktoś jest przekonany o swej niewinności powinien to natychmiast udowodnić, to byłoby najprostsze rozwiązanie" - powiedział polityk PiS. "To jest kwestia jego środowiska politycznego czy zamierza go bronić w każdej sytuacji" - zaznaczył.

 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl