Prezydent Warszawy była pytana przez „Rzeczpospolitą” o zapowiedzi wiceszefa Ministerstwa Sprawiedliwości, przewodniczącego komisji weryfikacyjnej Patryka Jakiego, dotyczące podniesienia poziomu kar dla prezydent Warszawy za notoryczne niestawianie się przed komisją. Dopytywany, o jaką konkretnie chodzi kwotę, Jaki powiedział: „Są osoby w komisji, które chcą i 100 tys. zł. Ja staram się tonować nastroje”.
To już absolutnie jest Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Pójdę i jestem przekonana, że wygram
– oświadczyła Gronkiewicz-Waltz. Według niej już wcześniejsze kary, które zostały na nią nałożone, były naruszeniem podstawowych praw człowieka.
Na stwierdzenie, że mogą paść zarzuty, że donosi na Polskę, odparła: „Na jaką Polskę? Na Jakiego – Jaki to nie Polska”.
Prezydent stolicy po raz kolejny przekonywała, że komisja weryfikacyjna jest niekonstytucyjna i jest sprzeczna z trójpodziałem władzy.
Jest to taki organ hybrydowy, który jest jednocześnie sędzią, wykonawcą w tych sprawach a tak naprawdę – powiedzmy sobie szczerze – to jest takie miejsce, od którego może się odbić Patryk Jaki, żeby kandydować na prezydenta Warszawy
– oceniła Gronkiewicz-Waltz.
Poza tym według prezydent stolicy decyzje komisji są „bardzo niepewne”, bo musi je zaakceptować jeszcze sąd.
Komisja w moim odczuciu nie jest skuteczna, tylko jest głośna
– oznajmiła.
Prezydent Warszawy konsekwentnie odmawia stawiennictwa przed komisją weryfikacyjną jako strona postępowań. Z powodu niestawiania się przed komisją prezydent Warszawy została już ukarana grzywnami w łącznej wysokości 37 tys. złotych. We wrześniu komisja oddaliła jej wnioski o uchylenie części z tych grzywien. Prezydent odwołuje się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Tymczasem od kilku tygodni w mediach nie brakuje wypowiedzi polityków Platformy Obywatelskiej, w których z różną intensywnością nakłaniają Hannę Gronkiewicz-Waltz do stawienia się przed komisją weryfikacyjną. Że napięcie w partii sięga zenitu, pokazała sytuacja z ostatniej konwencji Platformy – HGW nie wzięła w niej udziału.
Ciekawe, jaka będzie reakcja Grzegorza Schetyny na wieść, że Gronkiewicz-Waltz zamierza jeszcze bardziej podgrzać atmosferę i wybrać się na skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka? Nie brakuje wszak głosów, że przez zachowanie prezydent stolicy Platforma Obywatelska może mieć problemy z uzyskaniem dobrego wyniku w Warszawie w przyszłorocznych wyborach samorządowych.