Nie ma to, jak przypisywanie sobie nieswoich zasług... – W szufladach, o których mówił Jacek Kapica, były raporty, z których wynikało, co trzeba zrobić, by uszczelnić system poboru VAT. Dzięki tym raportom obecny rząd mógł wdrożyć te mechanizmy – tak była wiceminister finansów i posłanka PO, Izabela Leszczyna, komentuje słowa byłego szefa Służby Celnej. Twierdzi też, że gdyby w 2015 roku PO wygrała wybory... uszczelniłaby system VAT. Śmiałe stwierdzenia biorąc pod uwagę fakt, że wyłudzenia podatku VAT pozbawiły nasze państwo nawet 200–250 mld zł.
W piątek w programie "Piaskiem po oczach" w TVN24 były wiceminister finansów i były szef Służby Celnej (w latach 2008-15) Jacek Kapica przyznał, że w czasach gdy pracował w resorcie finansów powstały projekty rozwiązań ograniczających wyłudzenia VAT, ale znajdowały się "w szufladach". Przekonywał zarazem, że dzięki jego działaniom udało się uszczelnić np. system poboru akcyzy.
Proszona o komentarz w tej sprawie posłanka PO i była wiceminister finansów (w latach 2013-15) Izabela Leszczyna podkreśla w rozmowie z PAP, że tworzenie skutecznych mechanizmów uszczelniających trwa długo, a sukcesy obecnego rządu w uszczelnieniu systemu VAT mogły mieć miejsce dzięki propozycjom, przygotowanym przez rząd poprzedni. Była wiceminister finansów zaznacza, że luka VAT-owska została zauważona już w 2010 roku.
Od 2011 roku zaczęliśmy wdrażać kolejne działanie uszczelniające, np. w 2011 był pierwszy odwrócony VAT na gazy cieplarniane, złom, potem były pręty, a na końcu była elektronika. Wprowadziliśmy też solidarną odpowiedzialność – dodaje.
Poza tym Jacek Kapica jako szef Służby Celnej dokonał "konsolidacji administracji podatkowej" i wprowadził elektronizację kontroli podatkowej, która bardzo ułatwiła walkę z wyłudzeniami, co, jak podkreśla Leszczyna, potwierdza nawet obecny minister finansów.
Kapica wprowadził też do administracji podatkowej obligatoryjną analizę ryzyka, na podstawie której byli typowani potencjalni oszuści - relacjonuje.
Posłanka PO zwraca uwagę, że "była taka znana notatka Kapicy", że kontrola powinna się kończyć "domiarem lub karą", a chodziło właśnie o to, że dzięki analizie ryzyka, gdy przeprowadzano kontrolę, dotyczyła ona na ogół podmiotów rzeczywiście zaangażowanych w oszustwa. Leszczyna zwraca także uwagę, że był to czas, gdy sędziowie czy prokuratorzy w ogóle nie rozumieli mechanizmu karuzel VAT-owskich, więc byli masowo szkoleni w resorcie finansów.
To była praca u podstaw na rzecz uszczelniania – mówi.
"W szufladach mieliśmy właśnie te dwa raporty, napisane w połowie 2015 roku i przekazane następcom. Trzeba zrozumieć, że jeśli chodzi o wprowadzenie bardzo restrykcyjnych przepisów na trzy miesiące przed wyborami, to chyba nie ma na świecie partii, która to robi. Wiedzieliśmy co chcemy zrobić i gdybyśmy wygrali wybory, też byśmy to robili – przekonuje Leszczyna.