"Dziennie do Urzędu Pracy wpływa 4 tysiące wniosków o pomoc w ramach tarczy antykryzysowej. Do rozpatrzenia jest 100 tysięcy" - narzekał dziś prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Ratusz nieoczekiwanie zaapelował o wsparcie do rządu, twierdząc przy tym, że "władza centralna przerzuca obowiązki na samorządy".
Trzaskowski, wiceprzewodniczący PO, na dzisiejszym briefingu prasowym mówił o oczekiwaniach tarczy antykryzysowej, dzięki której pomoc rządowa mogła objąć jak największą liczbę tych, którzy potrzebują pomocy, a także wsparłaby samorządy.
Prezydent Warszawy zwrócił uwagę na problem, który, jego zdaniem, polega na przekierowaniu przez rząd udzielania pomocy przedsiębiorcom - fizyczne wydawanie wniosków - na samorząd. "To właśnie Urzędy Pracy są zobowiązane do tego, żeby rozpatrywać wszystkie wnioski" - podkreślił.
Radna Warszawy Renata Niewitecka (KO) wyjaśniła, że Urząd Pracy obsługuje cztery instrumenty wsparcia w ramach tzw. tarczy antykryzysowej - niskoprocentowe pożyczki dla mikroprzedsiębiorców, dofinansowanie kosztów wynagrodzeń pracowników, dofinasowanie części kosztów prowadzenia działalności gospodarczej oraz dofinansowanie części kosztów wynagrodzeń organizacji pozarządowych.
Trzaskowski podał, że takich wniosków wpływa 4 tysiące dziennie, a w całej Warszawie jest ich 100 tysięcy do rozpatrzenia.
- Myśmy nigdy nie mieli do czynienia z taką liczbą wniosków
- narzekał.
Zapewnił, że ratusz robi wszystko, aby te wnioski rozpatrywać. Wskazał, że przesunął w tym celu do Urzędu Pracy dodatkowych 150 urzędników, którzy pracują również w soboty. Mówił, miasto inwestuje pół miliona złotych w zakup komputerów. Według prezydenta stolicy rozpatrzono trzy razy więcej spraw niż zwykle, a dotychczas ponad 6,5 tysiąca firm otrzymało ponad 24,5 mln złotych wsparcia.
Trzaskowski podkreślił, że ratusz zwracał się o pomoc do rządu o uelastycznienie przepisów. "Przede wszystkim, żeby rząd udzielił wsparcia finansowego na obsługę tych wniosków. Niestety na razie niewiele w tej sprawie się dzieje" - powiedział. Jego zdaniem bez wsparcia rządu trudno będzie doprowadzić do tego, żeby wnioski o pomoc były rozpatrywane tak szybko, jak życzą sobie tego przedsiębiorcy.