Bezpartyjny kandydat na prezydenta Polski, Paweł Tanajno, zapowiedział założenie partii politycznej pod nazwą "Strajk Przedsiębiorców". To bardzo kontrowersyjny ruch, jeśli weźmie się pod uwagę wypowiedzi samego Tanajno, który podczas strajków w minionych tygodniach jasno deklarował, że jest to inicjatywa apolityczna. - Społeczność ludzi zaangażowana w "strajk przedsiębiorców" założy partię o tej samej nazwie - ogłosił dzisiaj.
Byli tacy, którzy mu uwierzyli, pomimo tego, że Tanajno swoich sił próbował już w Platformie Obywatelskiej, Ruchu Palikota, czy ostatnio ruchu Kukiz 15.
Społeczność ludzi zaangażowana w "strajk przedsiębiorców" założy partię o tej samej nazwie. Zaczyna się zbiórka podpisów, zapewne w ciągu kilku miesięcy partia zostanie zarejestrowana
- ogłosił tymczasem dzisiaj w Zabrzu.
Dodał także, że ruch niebawem przekształci się w partię o nazwie Strajk Przedsiębiorców.
Planuje jednak samemu oficjalnie do niej nie dołączać i w wyborach prezydenckich wystartować jako kandydat niezależny.
Niedawno podczas "strajku" Tanajno został zatrzymany przez policję. Według policji zatrzymanie kandydata na prezydenta miało związek z naruszeniem nietykalności cielesnej funkcjonariuszy.
Miało do tego dojść w dwóch różnych miejscach i polegało m.in. na szarpaniu i popychaniu policjantów. Na decyzję o zatrzymaniu złożono zażalenie. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uznał jednak, że zatrzymanie było legalne, zasadne i prawidłowe.