Łódzka firma za ponad 677 tysięcy złotych wylicytowała Złote Serduszko na aukcji WOŚP. "Firmie się powodzi" - piszą internauci i sprawdzają, czy przypadkiem nie korzystała ona z pomocy publicznej w czasie epidemii koronawirusa. Okazuje się, że pomocy dla zwycięzcy licytacji nie zabrakło.
Epidemia koronawirusa sprawiła, że wiele przedsiębiorstw znalazło się w kryzysie finansowym. To właśnie dla nich przeznaczona była pomoc w ramach tarcz antykryzysowych - przedsiębiorcy mogli liczyć m.in. na zwolnienia ze składek ZUS czy postojowe. Miliony złotych popłynęły do firm w całej Polsce, jako rekompensata za utracone dochody w czasie, gdy firmy nie mogły funkcjonować.
Za nami 29. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a podczas niego największe emocje budziły licytacje Złotych Serduszek, o które tradycyjnie biją się duże firmy. Najdroższe serduszko sprzedane zostało za 677 777 zł, kupiła je jedna z łódzkich firm.
Internauci postanowili sprawdzić w Systemie Udostępniania Danych o Pomocy Publicznej, czy firma korzystała z pomocy publicznej w czasie epidemii. Okazało się, że, że od maja 2020 roku firma ta otrzymała 651 tysięcy złotych pomocy publicznej.
"Firmie się powodzi" - pisze internauta, który dotarł do tej informacji.
Firma BiO GEN z Łodzi wylicytowała serduszko #WOŚP za 677 tysięcy złotych. Brawo! (potwierdzone) Firmie się powodzi.
— Pan Pas Ratunkowy #WhiteLivesMatter (@HenrykTalar) February 1, 2021
Jako że zawsze szukam dziury w całym, postanowiłem sprawdzić czy BIO GEN występowało ostatnio o pomoc publiczną....
Pan płaci, Pani płaci.... pic.twitter.com/fC4M5Mj7IG