- Na ten moment już wiemy, że uczniowie nie wrócą do szkół do 24. maja. Musimy sobie zdawać sprawę, że ten okres może być wydłużony. Obecnie analizowany jest również wariant, aby dla dzieci młodszych zorganizować zajęcia opiekuńcze w przedszkolach i szkołach, bo część rodziców nie może sobie pozwolić na ciągłą opiekę nad dziećmi i musi wrócić do pracy - mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl Teresa Wargocka, wiceszefowa sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
Dziś podczas konferencji prasowej minister edukacji narodowej poinformował, że szkoły, przedszkola oraz żłobki pozostaną z uwagi na sytuację epidemiczną zamknięte do 24 maja. Jednocześnie podał planowane terminy egzaminów. Pierwszy egzamin maturalny, z języka polskiego, ma odbyć się 8 czerwca. Matury potrwają do końca czerwca i nie będzie matur ustnych. Egzamin ósmoklasisty zaplanowano na dni 16-18 czerwca.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy, Teresę Wargocką, wiceprzewodniczącą sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Jej zdaniem, była to decyzja oczekiwana przez środowisko oświatowe, uczniów oraz rodziców.
- Minister Piontkowski zastrzegał, że nie mogą pogorszyć się warunki sanitarne do czerwca, aby egzaminy się odbyły. To są terminy, które pozwalają na przejście do kolejnego etapu edukacyjnego i mam nadzieję, że będą mogły być dotrzymane. Jestem przekonana, że uczniowie wykorzystają w pełni ten czas na odpowiednie przygotowanie. W tym roku nie będzie również egzaminów ustnych. To kolejna słuszna decyzja, bo pamiętajmy, że taki egzamin odbywa się w bezpośredniej rozmowie z komisją egzaminacyjną, a wyniki nie są uwzględniane w rekrutacji. To pewne odciążenie tegorocznych maturzystów
- powiedziała w rozmowie z portalem niezalezna.pl Wargocka.
- Na ten moment już wiemy, że uczniowie nie wrócą do szkół do 24. maja. Musimy sobie zdawać sprawę, że ten okres może być wydłużony. Obecnie analizowany jest również wariant, aby dla dzieci młodszych zorganizować zajęcia opiekuńcze w przedszkolach i szkołach, bo część rodziców nie może sobie pozwolić na ciągłą opiekę nad dziećmi i musi wrócić do pracy
- dodała posłanka.