Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Szefowa warszawskiej Komisji Kultury prosi o... datki. "Z przygnębieniem patrzę na swoje konto"

Podczas gdy cała Polska walczy z epidemią i zbiera pieniądze na szpitale, Agata Diduszko-Zyglewska - choć jest radną i szefową Komisji Kultury w Warszawie - prosi o wpłaty na swoje konto. Ponieważ... często z przygnębieniem patrzy na jego stan. "Liczę na Wasze wsparcie - a Wy możecie liczyć na mnie" - zapewnia. Diduszko tłumaczy, że "od kilku lat zajmuje się mapowaniem i ujawnianiem nieprawidłowości i krzywd wynikających z niewłaściwej relacji między państwem a kościołem katolickim w Polsce".

Agata Diduszko-Zyglewska
Agata Diduszko-Zyglewska
fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Agata Diduszko-Zyglewska to skrajnie lewicowa feministka, od 2012  r. członek zespołu "Krytyki Politycznej". Współpracuje z „Gazetą Wyborczą”, jest autorką i prowadzącą feministycznego programu satyrycznego „Przy Kawie o Sprawie”. Chwali się też tym, że jest "współtwórczynią" mapy kościelnej pedofilii w Polsce. 

Mąż szefowej Komisji Kultury (Diduszko-Zyglewska stanowisko to piastuje od listopada 2018 r.), Wojciech Diduszko, stał się gwiazdą mediów w 2016 r. To właśnie wtedy Platforma Obywatelska opublikowała spot, w którym widać leżącego mężczyznę podczas manifestacji wokół Sejmu. Scena była tak zmontowana, aby pokazać, jak brutalna władza rządzi teraz Polską. Diduszko wyglądał na nieprzytomnego. Jednak kilka wcześniejszych klatek wycięto. Dopiero tam widać, jak mężczyzna kładzie się na ulicy. Po chwili wstaje, jak gdyby nigdy nic, i gdzieś telefonuje.

A teraz - gdy cała Polska walczy z epidemią i zbiera pieniądze na szpitale - Diduszko-Zyglewska, choć jest warszawską radną i szefową Komisji Kultury, prosi o wpłacanie datków... na swoje konto.

Na opublikowanej w internecie stronie czytamy:

Wasze wsparcie może sprawić, że będę mogła działać o wiele intensywniej!

Moje dalsze plany to:
- stałe aktualizowanie mapy kościelnej pedofilii,
- sieciowanie ofiar, dziennikarzy i chętnych do pomocy prawników na rzecz pociągnięcia do odpowiedzialności sprawców kościelnej pedofilii i ich zwierzchników,
- sieciowanie społeczników, radnych i polityków chętnych uregulowania relacji między państwem a kościołem w Polsce (dzielenie się dobrymi praktykami i powielanie ich w różnych miejscowościach),
- monitorowanie i upowszechnianie informacji o tych działaniach hierarchii kościelnej, które stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa dzieci, kobiet, osób LGBTQ i innych grup mieszkańców Polski,
- działanie na rzecz powrotu katechezy do kościoła i neutralności religijnej szkół,
- działania na rzecz wdrożenia projektu ustawy o komisji prawdy i zadośćuczynienia, a także na rzecz likwidacji przedawnień w kontekście przestępstw seksualnych wobec dzieci.

To w jakiej mierze uda mi się zrealizować te plany zależy także od Was.
Liczę na Wasze wsparcie - a Wy możecie liczyć na mnie.

To jednak nie wszystko. Diduszko-Zyglewska wprost pisze o tym, że "często z przygnębieniem patrzy na stan swojego konta":

Warto przy okazji przypomnieć o ostatnich "kulturalnych" wydatkach miasta Warszawy. To m.in. projekt „Queerowe gesty i kolektywność”, dotacja (215 tys. zł!) dla Stowarzyszenia Grupy Artystycznej TERAZ POLIŻ i 24 tys. zł na inicjatywę "Co lesbijka ma w słoiku". 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Agata Diduszko-Zyglewska

redakcja