- Musimy mieć świadomość, że znajdujemy się w największym kryzysie gospodarczym od 100 lat. Szacujemy, że blisko połowa przedsiębiorstw w Polsce odczuwa w związku z tym znaczący spadek przychodów - powiedział szef PFR Paweł Borys w wywiadzie opublikowanym w środowej "Gazecie Polskiej".
"Musimy mieć świadomość, że znajdujemy się w największym kryzysie gospodarczym od 100 lat. Szacujemy, że blisko połowa przedsiębiorstw w Polsce odczuwa w związku z tym znaczący spadek przychodów. I tym samym setki tysięcy firm zagrożonych jest upadłością. Zagrożone są także miliony miejsc pracy"
- powiedział prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys w rozmowie z Tomaszem Sakiewiczem, redaktorem naczelnym "GP".
Jak dodał, w związku z tym "trzeba podejmować działania odważne, szybkie, a przede wszystkim w skali adekwatnej do tego bezprecedensowego kryzysu".
"Uruchomienie przez rząd z inicjatywy premiera Morawieckiego Tarczy Finansowe z PFR pozwoli na ochronę milionów miejsc pracy. A ponadto pozwoli setkom tysięcy firm bezpiecznie przejść ten kryzys. Część naszych obligacji, około 60 proc. będzie spłacona w przyszłości przez okres 10 lat z budżetu jako bezzwrotna pomoc dla firm i pracowników w związku z COVID-19, a pozostałe około 40 proc. to część, którą zwrócą firmy w postaci spłat subwencji w okresie 3 lat"
- mówi Borys.