Dziś o godz. 12 w Pałacu Prezydenckim prezydent Andrzej Duda na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego dokona zmian w składzie Rady Ministrów. Podczas uroczystości zaplanowano wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy.
O zmiany w Kancelarii Premiera pytany był w TVP1 szef gabinetu politycznego premiera, Marek Suski.
Suski powiedział, że wymienionych zostanie „kilku” ministrów.
- Premier o tym mówił, że między sześć a dziesięć
- dodał.
Na pytanie o to, czy nowi ministrowie od razu dostaną nominację, Suski odparł, że "tak mu się wydaje".
- Wczoraj w uzgodnieniach z Pałacem Prezydenckim ta godzina wydawała się być możliwą do przeprowadzenia powołania rządu Mateusza Morawickiego
- powiedział.
Pytany, czy temat rekonstrukcji nie trwał zbyt długo, co mogło utrudniać pracę ministrom, Suski przyznał, że rzeczywiście „trwało to jakiś czas”.
- Ale myślę, że akurat teraz jest dobry moment na to, żeby nowy rząd został zaprzysiężony i jeżeli nawet gdzieś komuś się nie chciało pracować, bo myślał, że zaraz odejdzie, to chyba jest to troszkę jednak błędne
- mówił.
- Ja zauważyłem coś innego: nadzwyczajną aktywność ministrów, każdy chciał się wykazać, pokazać, jak to dobrze pracuje
- podkreślił. Jak dodał, "niektórzy nawet mówili, że to jest chyba dobry pomysł, taka permanentna rekonstrukcja".
Suski podkreślił, że rząd premiera Morawieckiego "powstaje do końca kadencji".
- Premier powiedział, że nie zakłada zmian, więc nie są zakładane kolejne tury rekonstrukcji
- powiedział.
Podkreślił też, że rząd Morawieckiego będzie różnił się od rządu byłej premier Beaty Szydło. Obecnie, jak mówił Suski, nacisk ma być położony na sprawy gospodarcze i "poprawę stosunków międzynarodowych".
Suski wspomniał, że była premier Beata Szydło była osobą "o innym charakterze".
- Na funkcji premiera jest człowiek dynamiczny, który, można powiedzieć, pewien styl korporacyjnego ładu przenosi do rządu
- powiedział o Morawieckim Suski.