Szczyt absurdu osiągnięty. „Wyborcza”, żeby uderzyć w PiS, skrytykowała nawet to... I jeszcze te tłumaczenia!
„PiS hojnie rozdaje nasze pieniądze” - tak swój okładkowy tekst zatytułowała "Gazeta Wyborcza". Zdaniem redaktorów dziennika Michnika pod wpływem „nacisku zarówno grup społecznych, jak i kalendarza wyborczego” partia rządząca wprowadzi podwyżki dla wojskowych, pielęgniarek i nauczycieli. Za absurdalny tekst gazetę skrytykował nawet lider Partii Razem, Adrian Zandberg. Po fali krytyki, jaka wylała się na "Wyborczą" dziennik wydał oświadczenie, w którym próbuje tłumaczyć swoje intencje.
Podczas sobotniej konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości padły konkretne propozycje programowe. Tzw. "piątka Kaczyńskiego" to: 500 plus od pierwszego dziecka, brak podatku PIT dla pracowników do 26. roku życia, "trzynastka" dla emerytów, obniżenie kosztów pracy i przywrócenie wcześniej zredukowanych połączeń autobusowych przede wszystkim w małych miastach i na wsiach.
Jednak nawet tak bogaty program społeczny nie przekonał "Gazety Wyborczej", która stwierdziła, że podczas sobotniej konwencji PiS... "kupił wyborców".
Za ten absurdalny tekst redaktorów dziennika skrytykował nawet lider lewicowej Partii Razem - Adrian Zandberg.
Nazywacie podwyżki dla pielęgniarek i nauczycieli „rozdawaniem naszych pieniędzy”? Porąbało was?
- zapytał.
Serio, @gazeta_wyborcza? Nazywacie podwyżki dla pielęgniarek i nauczycieli "rozdawaniem naszych pieniędzy"? Porąbało was? Podwyżki, i to dużo wyższe, są konieczne. Bez nich padną usługi publiczne. Czy liberałowie będą dalej bajdurzyć o rozdawnictwie, gdy zabraknie pracowników? pic.twitter.com/6J4dwm53hA
— Adrian Zandberg (@ZandbergRAZEM) 26 lutego 2019
Dziennik wydał kuriozalne oświadczenie, w którym próbuje wmówić swoim czytelnikom, że... wcale nie o to chodziło redaktorom "Wyborczej"!
"Wtorkowa okładka "Gazety Wyborczej" sugerowała, że uważamy podwyżki dla nauczycieli, pielęgniarek czy innych pracowników budżetówki za "hojne rozdawnictwo". To oczywisty błąd. (...) Tytuł „PiS hojnie rozdaje nasze pieniądze” odnosi się do szczodrej soboty, do konwencji partii rządzącej, podczas której zapowiedziano przed wyborami rozdawnictwo sięgające 40 mld zł, bez liczenia się z konsekwencjami budżetowymi, bez kryterium dochodowego, bez analiz krótko- i długoterminowych skutków"
- czytamy.
Źródło: twitter.com, niezalezna.pl
