"To, co dzieje się teraz w Stanach Zjednoczonych, jest dla nas obiektem szczególnej obserwacji i troski" - powiedział sekretarz stanu Krzysztof Szczerski w "Dziennikarskim Pokerze" w Telewizji Republika. Szczerski zaznaczył, że interesem Polski jest, by obecna sytuacja nie przekształciła się w trwałe osłabienie Stanów Zjednoczonych. W rozmowie z Tomaszem Sakiewiczem przyznał także, że zjawisko cenzurowania mediów społecznościowych jest bardzo niepokojące, bo były one jedną z ostatnich platform, na których spotykały się opinie ludzi z różnych "baniek medialnych".
Goszczący w programie Krzysztof Szczerski wytłumaczył, że od 4 stycznia zmieniła się jego funkcja i zamiast być szefem Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy, stał się szefem Biura Polityki Międzynarodowej prezydenta, które właśnie jest tworzone. Jego poprzednią funkcję pełni obecnie minister Paweł Szrot.
Rozmowa dotyczyła problemów Stanów Zjednoczonych - nieprawidłowości z liczeniem głosów i brakiem zaufania części społeczeństwa amerykańskiego do wyborów, atakiem na Kapitol czy cenzurowaniem treści w mediach społecznościowych przez lewicujące korporacje.
Rzeczywiście jest tak, że relacje polsko-amerykańskie to było jedno z głównych zadań, jakie pan prezydent przed sobą postawił w czasie pierwszej kadencji. To samo dotyczy drugiej kadencji, więc to szczególnie Pałac Prezydencki w sprawach amerykańskich jest aktywny. To, co dzieje się teraz w Stanach Zjednoczonych, jest dla nas obiektem szczególnej obserwacji i troski
- powiedział Krzysztof Szczerski.
Uważam i podtrzymuję to, co powiedział pan prezydent, że my pomiędzy takimi sojusznikami jak Polska i Stany Zjednoczone, powinniśmy przede wszystkim wyrażać sobie wzajemne zaufanie w siłę instytucji każdego z państw, a nie wchodzić w rolę mentorów. Taka była też opinia pana prezydenta, którą wyraził w czasie tych wydarzeń, które miały miejsce w Waszyngtonie. Państwo jako dziennikarze, mają prawo komentować, mają prawo oceniać i dyskutować, natomiast między władzami państw powinno się wyrażać zaufanie
- kontynuował sekretarz stanu.
Szczerski zauważył, że interesem Polski jest, żeby obecna sytuacja nie przekształciła się w trwałe osłabienie Stanów Zjednoczonych. "Nie jesteśmy zainteresowani tym, żeby nasz najważniejszy sojusznik w ramach NATO, był uważany na świecie za kraj słaby" - dodał.
Kolejny wątek dotyczył decyzji wielkich korporacji o cenzurze i blokowaniu m.in. profili Donalda Trumpa.
Rzeczą całkowicie odrębną jest kwestia dyskusji wokół wolności słowa i tego jak zachowują się dzisiaj te wielkie korporacje wokół mediów społecznościowych. Opodatkowanie tych big-data korporacji, jeśli ma mieć jakiekolwiek zastosowanie, musi być powszechne, a nie w ramach Unii, czy np. wyłącznie w Polsce, bo byłoby to nieracjonalne ekonomicznie. Co do samych decyzji, jest ona rzeczą niepokojącą, dlatego, że dzisiaj świat medialny bardzo łatwo dzieli się na bańki medialne. Powodują one, że zamykamy się w swoich światach i ze sobą nie rozmawiamy, co prowadzi do wielu podziałów społecznych. Jedną z niewielu płaszczyzn, gdzie te różne bańki się spotykały, były media społecznościowe, gdzie ludzie z różnych stron mogli - czasami nawet bardzo ostro - ze sobą dyskutować. Jeżeli te media społecznościowe podzielimy, tak jak podzielone są społeczeństwa i one się od siebie odetną, to będziemy mieli dalszą drogę tego zjawiska braku dialogu i komunikacji, z wyraźną dominacją lewicowo-liberalnej strony
- uważa Krzysztof Szczerski.