Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Świadek przed komisją: nie będę udzielał odpowiedzi na żadne z pytań

Oświadczam, że nie będę udzielał odpowiedzi na żadne z zadawanych mi przez komisję pytań - oświadczył dziś przed komisją weryfikacyjną biznesmen Janusz P. Dodał, że jego przesłuchanie stanowiłoby "obejście zakazu dowodowego".

Autor: redakcja

Podczas dzisiejszego posiedzenia komisja weryfikacyjna chciała przesłuchać jako świadka biznesmena Janusza P., który współpracował ze znanym warszawskim adwokatem Robertem N. przy sprawach reprywatyzacyjnych. P. został oskarżony przez prokuraturę o wręczanie korzyści majątkowych. W październiku ubiegłego roku prokurator generalny Zbigniew Ziobro informował, że do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko 9 osobom, w tym przeciw Januszowi P., w związku z aferą reprywatyzacyjną.

Reklama

"Chciałbym wskazać, że korzystam z prawa odmowy odpowiedzi na wszelkie pytania kierowane do mnie w toku niniejszego postępowania. W uzasadnieniu mojego stanowiska pragnę wskazać, że moja sytuacja procesowa jest szczególna. Wiedzą powszechną jest, że występuję w roli osoby oskarżonej w toku postępowania sądowego, a także w charakterze świadka w toku licznych postępowań prowadzonych przez różne jednostki prokuratury oraz CBA i ABW"

- oświadczył świadek przed komisją.

Janusz P. dodał, że "okoliczność ta powoduje, że zobowiązany jest do zachowania tajemnicy prowadzonych postępowań, których zakres przedmiotowy i podmiotowy jest tożsamy z postępowaniem prowadzonym" przez komisję weryfikacyjną. "Udzielenie odpowiedzi na pytania w dniu dzisiejszym w sposób oczywisty naraziłoby mnie na odpowiedzialność karną za naruszenie tej tajemnicy" - powiedział.

"Ponadto chciałbym wskazać, że rzeczywiste dublowanie mojej roli świadka i oskarżonego w tożsamych sprawach prowadzonych przez różne organy godzi w przysługujące mi prawo do obrony, a także łamie podstawowe zasady procesu karnego" - podkreślił. Dodał, że "prawo do obrony traktuje jako prawo nadrzędne", a jego przesłuchanie stanowiłoby "obejście zakazu dowodowego".

P. zaznaczył, iż liczne informacje medialne na jego temat, w dużej części - jak ocenił - nieprawdziwe, "spowodowały liczne przejawy agresji" wobec niego i jego rodziny.

"Kierowano wobec mnie groźby, nachodzono moją rodzinę w miejscu zamieszkania, dokonano próby włamania do naszego domu, włamywano się na moje konta internetowe. Obawiamy się o swoje bezpieczeństwo"

- mówił.

Przewodniczący komisji Patryk Jaki odpowiedział, że z przepisów wprost wynika, że "świadek ma prawo odmówić odpowiedzi na konkretne pytanie (...), a nie odpowiedzi w ogóle". "Dlatego pozwolę sobie przejść do zadawania pytań" - dodał Jaki.

Wcześniej komisja jednogłośnie oddaliła wniosek P., aby wyłączyć jawność dzisiejszej rozprawy.

Autor: redakcja

Źródło: niezalezna.pl, PAP
Reklama