– Stefan Michnik to osoba, która ma krew na rękach, zbrodniarz, który, nie uznając żadnych okoliczności łagodzących, wydawał wyroki śmierci na żołnierzy wyklętych. Taką osobę chroni postępowanie mówiące o przedawnieniu. Nie ma na to zgody. Prawo międzynarodowe mówi, że zbrodnie przeciwko ludzkości się nie przedawniają – powiedział dziś w rozmowie z Michałem Rachoniem na antenie Polskiego Radia 24 Szymon Szynkowski vel Sęk, wiceminister spraw zagranicznych.
W listopadzie ub.r. Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wobec byłego stalinowskiego sędziego Europejski Nakaz Aresztowania, a w styczniu do Sądu Rejonowego w Goeteborgu, właściwego ze względu na miejsce zamieszkania podejrzanego, skierowany został wniosek o zgodę na wydanie Michnika Polsce.
Europejski Nakaz Aresztowania został wydany 26 października 2018 r. przez Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie. Na początku lutego szwedzki sąd podjął decyzję o niewyrażeniu zgody na wydanie Stefana Michnika. Jako powody odmowy wskazano przedawnienie zarzucanych Michnikowi czynów oraz jego szwedzkie obywatelstwo.
Michnikowi zarzuca się, że jako stalinowski sędzia wojskowy odpowiedzialny jest za 30 przestępstw, w tym wydawanie bezprawnych wyroków śmierci wobec żołnierzy polskiego podziemia.
Szymon Szynkowski vel Sęk podał, że ambasadorowi Szwecji Stefanowi Gullgrenowi wręczony został dokument, "w którym państwo wyraża swoje stanowisko, w tym przypadku zawierało ono wyrazy oburzenia wobec tej decyzji sądu i odmowy wydania Stefana Michnika, stalinowskiego zbrodniarza, na wniosek polskiej prokuratury".
„Sąd szwedzki nie może kierować się tylko prawem krajowym na które się powołuje, że te zbrodnie uległy przedawnieniu. Prawo międzynarodowe mówi, że zbrodnie przeciwko ludzkości się nie przedawniają, a z takimi mamy do czynienia w przypadku Stefana Michnika”
– dodał.
Polityk przypomniał, że Michnik to człowiek, który „odpowiada za 30 zbrodni, z czego kilka to udowodnione wyroki śmierci, które zapadały wobec niewinnych osób, żołnierzy podziemia niepodległościowego w latach 50.”.
Jak zaznaczył „Polska oczekuje od Królestwa Szwecji wydania Stefana Michnika zgodnie ze swoim wnioskiem albo osądzenia go na miejscu - bo to jest druga możliwość".
Wiceszef MSZ zdradził, że czytał ambasadorowi Szwecji nazwiska ofiar Stefana Michnika „nazwisko po nazwisku”.
On wydał na śmierć konkretnych ludzi, oczekujemy działań od władz Szwecji i analizujemy co jeszcze można zrobić, by odpowiedzialność go dosięgnęła. To nasz obowiązek. Pan ambasador usłyszał jacy ludzie ponieśli śmierć w wyniku wyroku wydanego przez Stefana Michnika. Miałem poczucie, że ambasador był poruszony sekwencją zbrodni Michnika, którą przedstawiłem
– dodał.