Sąd Okręgowy w Szczecinie dopuścił możliwość, by poseł PO Stanisław Gawłowski opuścił areszt po wpłaceniu 500 tys. zł poręczenia majątkowego. Dziś polityk Platformy wyszedł na wolność. Z takiego obrotu sprawy niewątpliwie bardzo ucieszył się szef Platformy Grzegorz Schetyna. - Czekamy na wpłacenie kaucji przez rodzinę Stanisława Gawłowskiego i jego powrót do parlamentu - powiedział wcześniej lider PO. Ani słowem nie wspomniał za to o zarzutach korupcyjnych, które postawiono jego partyjnemu koledze.
Prokuratura Krajowa złożyła zażalenie na decyzję szczecińskiego sądu ws. kaucji dla Stanisława Gawłowskiego oraz wniosek o wstrzymanie wykonania postanowienia sądu do czasu rozpatrzenia zażalenia. Sąd Okręgowy w Szczecinie odrzucił wniosek prokuratury o wstrzymanie wykonania postanowienia.
Stanisław Gawłowski przebywał w szczecińskim areszcie śledczym od połowy kwietnia br. Usłyszał pięć zarzutów, w tym korupcyjne – przyjęcia co najmniej 175 tys. zł łapówki w gotówce, a także dwóch zegarków o wartości blisko 25 tys. zł. Chodzi o okres, gdy pełnił funkcję wiceministra ochrony środowiska w rządach PO-PSL. Pozostałe zarzuty dotyczą podżegania do wręczenia łapówki w wysokości co najmniej 200 tys. zł, ujawnienia informacji niejawnej i plagiatu pracy doktorskiej.
O decyzję szczecińskiego sądu Schetyna był pytany dzisiaj na konferencji prasowej. Lider PO stwierdził, że od wielu miesięcy obserwujemy "proces niszczenia" Stanisława Gawłowskiego.
- Traktowanie w taki sposób posła opozycji przywraca najtrudniejsze fragmenty z życia polskiej polityki, kiedy tak traktowano opozycję, kiedy nie było demokracji. Uważam, że widzieliśmy podobną sytuację, podobne zachowanie prokuratorów, a także polityków PiS - dodał Schetyna.
Pytany, czy po wyjściu na wolność Gawłowski w dalszym ciągu będzie pełnił funkcje sekretarza generalnego PO i lidera zachodniopomorskich struktur Platformy, Schetyna powiedział, że partia czeka na powrót polityka do parlamentu.
- Na pewno wtedy chętnie z państwem się spotka i opowie o tym, co go spotkało przez ostatnie miesiące - zaznaczył Schetyna.
Ani słowem za to Schetyna nie wspomniał o zarzutach korupcyjnych, które ciążą nad Gawłowskim.