Wiele osób, wielu byłych i obecnych dysydentów musi zrozumieć jedno – że granica NATO została przesunięta z linii Łaby daleko na Wschód. My z tego tytułu mamy oczekiwania jako państwa wschodniej flanki NATO, ale i zagrożenia – powiedział Niezalezna.pl Wojciech Skurkiewicz.
Rozlokowanie stałej bazy USA w Polsce naruszyłoby jedność w NATO i spowodowało niepotrzebny wzrost napięcia z Rosją - napisał w brukselskim "Politico" były dowódca amerykańskich wojsk lądowych w Europie generał Ben Hodges.
Kraje bałtyckie są zaś odwrotnego zdania – popierają utworzenie bazy USA w naszym kraju.
O ocenę wypowiedzi gen. Hodgesa oraz o to, dlaczego w Polsce potrzebna jest stała baza USA, zapytaliśmy wiceszefa MON, Wojciecha Skurkiewicza.
Tego typu wypowiedzi, szczególnie z ust generałów, byłych dowódców w ramach NATO, po prostu nie rozumiem – powiedział.
Wiceminister Skurkiewicz zauważył, że "wiele osób, wielu byłych i obecnych dysydentów musi zrozumieć jedno – że granica NATO została przesunięta z linii Łaby daleko na Wschód".
My z tego tytułu mamy oczekiwania jako państwa wschodniej flanki NATO, ale i zagrożenia. Dziś, kiedy oczy wszystkich w NATO, ale nie tylko w NATO, również w naszej części Europy są skierowane na Wschód, na to, co robi Putin, nie tylko w Obwodzie Kaliningradzkim, czyli najbardziej zmilitaryzowanym fragmencie ziemi na naszym globie, ale też przyglądamy się temu, co robi Rosja na wschodzie Ukrainy, co stało się z Krymem, nie możemy też zapominać i tym, co stało się w Gruzji – wyjaśnił wiceszef MON.
Nasz rozmówca zauważył, że "państwa, które kiedyś były w kręgu wpływów najpierw radzieckich, potem rosyjskich, a które się wyrwały, dziś znowu pod te skrzydła Moskwy nie chcą wrócić i nie powinny wrócić".
Patrząc na to, co się dzieje w naszej części Europy – jestem przekonany, że nasi sojusznicy to rozumieją, ale być może są i tacy, którzy tej myśli nie dopuszczają – podkreślam – granica NATO przesunęła się daleko na wschód – zakończył.