- Młodzi ludzie na wsi chcą mieć te same możliwości rozwoju, jak ich rówieśnicy w mieście. A teraz ta sytuacja była nieco inna - mówił minister rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorz Puda na antenie Radiowej Jedynki w rozmowie z redaktor Katarzyną Gójską.
Podczas niedzielnego spotkania z mieszkańcami Mławy (wcześniej był w Rypinie w woj. kujawsko-pomorskim) prezes PiS mówił o tym, że będzie osobny "Polski Ład" dla rolników i wsi. - To jest w opracowaniu, to trudne zagadnienie i bardzo drogie, ale uznaliśmy, że Polskę na nie stać - mówił.
Redaktor Katarzyna Gójska zwróciła uwagę, że praca w rolnictwie jest niezwykle ciężka. - Niewiele osób podejmuje się tego zadania. Jest bardzo dużo ofert kuszących na rynku zupełnie innego zatrudnienia. Ten, kto interesuje się sprawami rolnictwa może powiedzieć, że za każdym razem słyszy od różnych rządów, budowanych przez różne partie polityczne, że będzie zachęta dla osób młodych, żeby zostawały w rolnictwie. Jakie państwo konkretne rozwiązania przewidują? - zapytała.
- Z tą różnicą, jak słusznie zauważyła pani redaktor, że wcześniej wiele młodych osób na wsi tylko słyszało zapowiedzi poprzednich ekip rządzących, a teraz przygotowujemy projekt, który mamy nadzieję zostanie wprowadzony w ustawodawstwie do życia. Ta podstawowa różnica jest właśnie taka, że większość Polaków wierzy, że jak rząd Prawa i Sprawiedliwości coś zapowiada, to realizuje to
- zaznaczył minister rolnictwa i rozwoju wsi.
Grzegorz Puda zauważył, że zmiany te zostały już potwierdzone przez m.in. premiera Mateusza Morawieckiego oraz prezesa Jarosława Kaczyńskiego. - To jest najlepszym dowodem na to, że my bardzo dużą energię przykładamy do tego, żeby zainwestować nasz potencjał w działania na rzecz wsi - podkreślił.
- W ramach działań wspólnej polityki rolnej chcemy, aby te środki, które dotychczas trafiały również nie tylko do rolników, ale także na tereny wiejskie, aby one trafiały do rolników, a te działania, które mają służyć poprawie infrastruktury, były realizowane z innego programu, czyli programu polityki spójności
- kontynuował polityk.
- Młodzi ludzie na wsi chcą mieć te same możliwości rozwoju, jak ich rówieśnicy w mieście. A teraz ta sytuacja była nieco inna. Te środki trafiały na tereny wiejskie i rolnicy mieli przez to trochę mniej środków finansowych. My chcemy zmienić sposób myślenia
- dodał.