Szef resortu ochrony środowiska Jan Szyszko odniósł się do włamania na swoją prywatną działkę i aktu wandalizmu, którego tam dokonano. Zdaniem ministra w tym przypadku nie można wykluczyć prowokacji. „O ile ktoś to robi celowo, jest to prowokacja żeby mnie zdenerwować, albo żebym przestał działać w tym kierunku, w którym działam. To się nie uda” - zapewnia stanowczo Jan Szyszko.
Jak informowaliśmy na łamach portalu niezalezna.pl nieznani sprawcy wycieli drzewa z prywatnej działki ministra środowiska prof. Jana Szyszko w Tucznie. To kolejna taka prowokacja. Wcześniej zniszczono tam pracownię szefa resortu środowiska.
CZYTAJ WIĘCEJ: Skandal! Ktoś powycinał drzewa na posesji ministra Jana Szyszko
Do całej sprawy odniósł się dziś na antenie TVP Info w programie Michała Rachonia „Minęła 20” minister Jan Szyszko.
- To jest skrajny wandalizm, żeby wejść komuś na prywatną posesję, ponacinać drzewa, które stwarzają teraz zagrożenie. Te ponacinane drzewa zagrażają teraz ludziom, którzy tam przychodzą, a często bawią się tam nawet dzieci sąsiadów. Teraz na wietrze te drzewa mogą się poprzewracać, dlatego policja zasugerowała, że trzeba będzie je wyciąć – mówi Jan Szyszko.
Pytany o to, czy jego zdaniem cała sprawa nosi znamiona prowokacji, minister środowiska zwraca uwagę, że nie można tego wykluczyć.
- O ile ktoś to robi celowo. Jest to prowokacja żeby mnie zdenerwować, albo żebym przestał działać w tym kierunku, w którym działam. To się nie uda – zapewnia Jan Szyszko.
Źródło: TVP Info,niezalezna.pl
#Jan Szyszko
#środowisko
rz