Musimy walczyć o wartości podstawowe, a taką wartością jest wolność słowa, która jest bardzo zagrożona między innymi przez ruch LGBT, który próbuje zakazać jakiejkolwiek krytyki, czy niekontrolowanego przez siebie mówienia na ich temat - powiedział redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz na antenie TVP Info.
Podczas sobotniego marszu równości w Słubicach niesiono obraz Matki Bożej z tęczową aureolą. Pod nim, na tabliczce widniał napis: "GAYCHURCH BERLIN".
Tomasz Sakiewicz w wypowiedzi dla TVP Info tłumaczył, dlaczego środowisko LGBT pozwala sobie na wandalizm i profanacje świętych obrazów.
Nie można mężczyzny nazwać mężczyzną, bo sobie tego nie życzy - nie można stwierdzać oczywistych faktów, bo to jest akt dyskryminacji. Mamy próbę narzucenia takiego neobolszewickiego modelu, w którym tylko jedna strona ma prawo dyktować narrację, a druga strona może się tylko zgodzić
- zauważył Tomasz Sakiewicz.
LGBT uważa również, że może zrobić wszystko, a my nie możemy na to reagować. To jest zasada "zrobię ci wszystko, czego nie jesteś w stanie mi zabronić". Stąd obrażanie wizerunków, stąd poniżanie wierzących
- dodał.
Jak podkreślił redaktor naczelny "Gazety Polskiej", aktywiści LGBT uważają, że kto ich nie popiera, jest homofobem.
Jeśli ktoś broni swoich praw, a nie jest zwolennikiem ruchu LGBT, nie wyznaje tej ideologii, której, jak oni twierdzą, nie ma, to znaczy że jest nietolerancyjny i jest homofobem. To nie ma nic wspólnego z żadną ochroną praw, żadnych mniejszości. To jest zwykły neobolszewicki dyktat
- dodał Sakiewicz.