Parlament Europejski przyjął dzisiaj rezolucję krytykującą Polskę za projekt ustawy dotyczący edukacji seksualnej. Eurodeputowana z Polski Sylwia Spurek informację o tym ogłosiła z aprobatą - tymczasem Patryk Jaki zwrócił uwagę na „nieścisłości”.
Za rezolucją głosowało 471 europosłów, 128 było przeciw, a 57 wstrzymało się od głosu. Pod projektem rezolucji podpisani są europosłowie największych frakcji w PE: EPL, Socjaliści i Demokraci, Odnowić Europę, Zieloni i GUE.
PE wezwał w tym dokumencie, aby polski parlament wstrzymał się od przyjęcia proponowanego projektu ustawy oraz „zapewnił młodzieży dostęp do kompleksowej edukacji seksualnej”.
Niedługo po przyjętej rezolucji, głos w sprawie zabrała na Twitterze eurodeputowana Sylwia Spurek. Ochoczo poinformowała, że działania Parlamentu Europejskiego to „stawanie po stronie zdrowego rozsądku i równości”.
Nieroztropnie użyła również terminu „penalizacja” (rozszerzenie zakresu czynów uznanych za karalne - red.), na co zwrócili uwagę m.in. poseł elekt Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel oraz dziennikarz Marcin Makowski.
A teraz pytanie - czy w Polsce istnieje penalizacja edukacji seksualnej? https://t.co/7bm4lQMNvG
— Radosław Fogiel (@radekfogiel) 14 listopada 2019
Przepraszam Pani europoseł, jedno proste pytanie, jeśli można. Od kiedy i w jakim zakresie w Polsce istnieje "penalizacja edukacji seksualnej"? https://t.co/Alu9VKSSP5
— Marcin Makowski (@makowski_m) 14 listopada 2019
Do przegłosowanej rezolucji odniósł się we wpisie na Twitterze również europoseł PiS Patryk Jaki. W czterech punktach zburzył narrację Spurek i jej towarzystwa.
PE potępił dziś w rezolucji „penalizację edukacji seksualnej w Polsce”.
— Patryk Jaki (@PatrykJaki) 14 listopada 2019
1. Nie ma czegoś takiego w KK w PL
2. PE pomylił autora projektu (obywatelski nie rządowy)
3. PE pomylił też status projektu (nie jest przyjęty)
4. PE pomylił też treści i cel projektu