- Z dostępnych materiałów wynika, że w grę może wchodził działalność patologicznego układu, który wykorzystał ułomności istniejącego systemu do skazania niewinnego człowieka. Mielibyśmy wówczas do czynienia ze swoistą zbrodnią sądową - podkreślił prof. Andrzej Zybertowicz, komentując w programie "Woronicza 17" w TVP Info sprawę skazania Tomasza Komendy.
Pierwszym tematem w programie Michała Rachonia było uwolnienie po 18 latach Tomasza Komendy, osadzonego za rzekomy gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgosi, których - według najnowszych ustaleń śledczych - wcale nie popełnił.
- Może w grę wchodzić ułomność systemu - po to mamy oddzielenie obszarów działania policji, prokuratury i sądów, by zmniejszono ryzyko pomyłek sądowych. To jednak nie pomogło. Z dostępnych materiałów wynika, że w grę może wchodził działalność patologicznego układu, który wykorzystał ułomności istniejącego systemu do skazania niewinnego człowieka. Mielibyśmy wówczas do czynienia ze swoistą zbrodnią sądową
- podkreślał prezydencki doradca, prof. Andrzej Zybertowicz.
.@AndZyberto: nie ma takiego odszkodowania, które wynagrodziłoby temu mężczyźnie 18 lat w więzieniu; w tej sprawie są dwie możliwości: pomyłka sądowa albo zbrodnia sądowa#Woronicza17 #wieszwiecej @prezydentpl pic.twitter.com/aJsHPxMxLS
— TVP Info ?? (@tvp_info) 18 marca 2018
- Jeśli jest prawdą, że policja stosowała przemoc wobec świadków, że prokuratura nie wczytywała się w analizy biegłych, że sędzia przechodził nad wątpliwościami do porządku dziennego - to wszyscy są współodpowiedzialni. Tego typu zjawiska występują także w okrzepłych demokracjach, ale tutaj w tle są liczne oznaki, że ktoś mógł pomóc systemowi do zbrodniczego skazania niewinnego człowieka
- dodał prof. Zybertowicz.
Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów, Jacek Sasin, zaznaczył, że informacje medialne, że mogło dojść w sprawie skazania Komendy do pomyłki, pojawiały się już na przełomie roku 2010 i 2011.
- W tej sprawie nie zrobiono niczego, niczego pożytecznego. Dopiero teraz minister Ziobro zainteresował się tą sprawą osobiście i system, w którym prokurator generalny jest ustawiony tak jak obecnie, że jest członkiem rządu, że sprawuje kontrolę nad podległymi mu prokuraturami, pozwala na reakcję w przypadku pomyłek w śledztwach. W czasach PO zbudowany taki model prokuratury, że prokurator generalny nie miał żadnego wpływu na to, co działo się w podległym mu prokuraturach. Ten model był modelem patologicznym
- argumentował.
.@SasinJacek: w czasach rządów @Platforma_org i @nowePSL zbudowano taki model prokuratury, gdzie prokurator generalny nie miał żadnego wpływu na to, co dzieje się w podległej mu prokuraturze#Woronicza17 #wieszwiecej @pisorgpl pic.twitter.com/IK1QX4mUfp
— TVP Info ?? (@tvp_info) 18 marca 2018
Sasin dodał, że problem dotyczy nie tylko prokuratur, ale również sądownictwa.
- Sędzia jest od tego, aby oceniać, aby wszystkie wątpliwości rozstrzygać na korzyść oskarżonego. Gdy słyszę tłumaczenia, że sędzia działał pod presją, to to pokazuje, jak patologiczny mieliśmy wymiar sprawiedliwości. Sędzia chciał "na odwal się" załatwić sprawę, nie było poczucia, że decyduje o życiu człowieka. (...) To pokazuje, jak sędziowie lekko traktowali swoją misję społeczną.
Jerzy Jachnik z klubu Kukiza podkreślił, że przypadek Tomasza Komendy nie jest odosobniony i zaczął wskazywać na kolejne osoby, które za kratkami przebywały lub przebywają bezzasadnie lub są co do ich osadzenia duże wątpliwości.
- Ten system jest patologiczny od początku do końca
- podkreślił Jachnik i dodał, że nie istnieje realny system skarg, a działania Rzecznika Praw Obywatelskich są fikcją.