Janusz Walentynowicz, syn legendy Solidarności, Anny Walentynowicz, skomentował dla portalu niezalezna.pl wczoraj upublicznione przez Telewizję Republika nieznane dotąd nagrania fragmentów rozmów członków komisji Millera. Z upublicznionych przez Telewizję Republika stenogramów rozmów wynika, że wbrew faktom komisja Millera stwierdziła „obecność” śp. generała Andrzeja Błasika w kokpicie Tupolewa.
To jest zupełnie niepodlegające dyskusji, że ludzie tworzący państwowy dokument, dopuścili się fałszerstwa, konfabulacji, jakichś teorii, które sami sobie wymyślili. To woła o pomstę do nieba. Ci ludzie powinni trafić na długie lata do więzienia, a po wyjściu nie powinni zajmować żadnych publicznych stanowisk. Powinni zniknąć z życia publicznego
– wskazał Janusz Walentynowicz.
Podpisuję się pod tym, co powiedział eurodeputowany Ryszard Czarnecki, rękami i nogami. To, co robiła komisja Millera, pokazuje, dlaczego świat nam nie pomógł w wyjaśnieniu katastrofy – poprzedni rząd po prostu tej pomocy nie chciał tylko po to, żeby ustalić własną wersję, zgodną z rosyjską i dlatego odmawialiśmy wszystkim z zewnątrz
– powiedział.
To skandal nad skandale, a rzekłbym nawet, że w słowniku języka polskiego brakuje słowa, żeby to określić
– zakończył Janusz Walentynowicz.