Marszałek Sejmu Szymon Hołownia uważa, że Antoni Macierewicz powinien odpowiedzieć prawnie za „zamieszanie”, które - jak ocenił - stworzył polityk PiS i podkomisja smoleńska. W 14. rocznicę katastrofy, w której zginęła polska elita wraz z prezydentem Lechem Kaczyńskim, Hołownia nie wspomniał oczywiście o udziale Rosji w katastrofie i jej "wyjaśnianiu". Ani o tych, którzy oddali dowody Rosjanom, nawiązali współpracę z FSB czy wydawali świadków Moskwie.
Podczas konferencji prasowej jeden z dziennikarzy spytał Hołownię o to, "czy czeka na dzień, w którym Antoni Macierewicz za to, co robił w sprawie Smoleńska, usłyszy zarzuty", dodając, że ma na myśli "niszczenie dowodów, manipulowanie dowodami, przetrzymywanie dowodów, nieujawnianie ich".
„Mam wrażenie, że w wymiarze prawnym działalność Macierewicza i jego podkomisji smoleńskiej, to całe zamieszanie, które robił, jest czymś, za co powinien odpowiedzieć. Jest bardzo mocne podejrzenie o sprzeniewierzenie środków publicznych, o niszczenie dowodów i niewłaściwego obchodzenia się z nimi”
Według Hołowni działalność podkomisji smoleńskiej należy ocenić nie tylko w wymiarze prawnym, ale także etycznym.
„Mam głębokie przekonanie, że niektóre aspekty działalności Macierewicza i podkomisji – ekshumacje, rozdrapywanie ran w sposób skrajnie polityczny, próby prywatyzacji tej dramatycznej katastrofy – to rzeczy, które zasługują na najgłębsza naganę, jeśli chodzi o wymiar etyczny naszego życia publicznego i służby publicznej. To było coś, co budziło w nas etyczny, głęboki, ludzki sprzeciw” – wyjaśnił.
Niestety, marszałek Sejmu - kłamiąc na temat Macierewicza i podkomisji smoleńskiej - nie wspomniał ani slowem o udziale Rosji w katastrofie i jej "wyjaśnianiu". Ani o tych, którzy oddali dowody Rosjanom, nawiązali współpracę z FSB czy wydawali świadków Moskwie.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie rządowego samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana na mocy rozporządzenia z 4 lutego 2016 r. podpisanego przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. W kwietniu 2022 r. Macierewicz przedstawił raport z jej prac, który kwestionował ustalenia komisji Millera.
"Przyczyną katastrofy 10 kwietnia nad Smoleńskiem był akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny Tu-154M z delegacją prezydenta RP; głównym i bezspornym dowodem tej ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na 100 m przed minięciem przez samolot brzozy na działce doktora Bodina nad terenem, gdzie nie było ani wysokich drzew, ani innych przeszkód mogących zagrozić samolotowi"
– powiedział, prezentując raport, Macierewicz.
W kwietniu ub.r. podkomisja smoleńska złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa pozostałych 95 osób podróżujących Tu-154 10 kwietnia 2010 r.
Kiedy rząd Donalda Tuska doszedł do władzy podkomisja została zlikwidowana. Dziś Antoni Macierewicz na antenie Telewizji Republika poinformował, że złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Donalda Tuska.