Rosja przez lata próbowała sprawić, aby świat zapomniał o Zbrodni Katyńskiej - stwierdził premier Mateusz Morawiecki. Szef polskiego rządu podkreślił, że tragiczna śmierć 96 przedstawicieli polskiej elity politycznej z parą prezydencką na czele, w drodze na uroczystości związane z upamiętnieniem ofiar NKWD, pokazała prawdę o Rosji i jej władzy.
W tym roku Poniedziałek Wielkanocny ma dla Polaków szczególny wymiar. To właśnie dzisiaj przypada 83. rocznica Mordu Katyńskiego i 13. rocznica Katastrofy Smoleńskiej
Premier przypomniał, że w 1940 roku, w Lesie Katyńskim, działające z rozkazu Stalina sowieckie NKWD zamordowało 22 tysiące Polaków - oficerów, żołnierzy, funkcjonariuszy, przedstawicieli administracji i duchowieństwa. "Śmierć naszych rodaków stale przypomina nam nie tylko o cierpieniu, którego doświadczyli w sowieckich obozach, ale też o poświęceniu z jakim walczyli o wolność i niepodległość Polski" - stwierdził.
Zaznaczył, że delegacja, że to właśnie po to, aby upamiętnić ofiary tej sowieckiej zbrodni, 13 lat temu, z Warszawy wyruszyła delegacja polskiej elity politycznej i państwowej z parą prezydencką na czele. Jednak 96 przedstawicielom Polski nie dane było dotrzeć na miejsce. "Na pokładzie samolotu byli dowódcy Wojska Polskiego, parlamentarzyści, działacze społeczni i rodziny katyńskie. Pamiętamy jednak, że nie dotarli do Katynia, by wspólnie oddać hołd ofiarom sowieckiej Zbrodni. Zginęli tragicznie w katastrofie pod Smoleńskiem" - napisał
Rosja przez lata starała się ukryć prawdę o Katyniu, a później robiła wszystko co było w jej mocy, by świat o tej historii zapomniał. Tragedia smoleńska z 10 kwietnia 2010 roku wydobyła tamtą sowiecką zbrodnię na powierzchnię, ponownie przypomniała o niej światu. Przypomniała nam także o prawdziwym obliczu Rosji i jej władz.
Szef polskiego rządu wskazał, że hołd należy oddać zarówno zamordowanym w Katyniu przez NKWD, jak i tym, którzy zginęli w Katastrofie Smoleńskiej. "Ich działania na rzecz wolności i suwerenności Polski są i pozostaną dla nas zawsze nieocenionym dziedzictwem" - zaznaczył.