- Zbliża się 10. rocznica tej wielkiej, polskiej tragedii. Nie ustawajmy w modlitwie, a dzisiaj sprawując tę ofiarę eucharystyczną, my pielgrzymi ziemscy, połączmy się duchowo z naszymi pielgrzymami, którzy niespodziewanie i nagle odeszli do domu Ojca. Ufamy, że oni cieszą się już chwałą nieba, do którego i my, ziemianie, wszyscy tu obecni, każdego dnia zdążamy - mówił podczas Mszy świętej w intencji ofiar tragedii smoleńskiej o. Gabriel Bartoszewski.
W Archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie trwa Msza święta w intencji ofiar tragedii smoleńskiej. Po Mszy jej uczestnicy przejdą w Marszu Pamięci na plac Piłsudskiego. Następnie zostaną złożone kwiaty przed pomnikiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej i przed Grobem Nieznanego Żołnierza.
W Mszy uczestniczą m.in. premier Mateusz Morawiecki oraz prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński.
O. Gabriel Bartoszewski, który wygłosił homilię podkreślił, że "na zawsze pozostaje w mocy chrześcijańskie prawo miłości - kto kocha Boga, powinien również kochać swego brata".
- Jeśli pójdziemy kiedyś do nieba, to dlatego, że kochaliśmy Boga w bliskich. Niebo jest uwieńczeniem miłości. Bóg jest miłością, a kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim
- dodał.
Duchowny podkreślił, że "miłość w niebie nigdy się nie skończy, będziemy na zawsze z Panem".
- Zbliża się 10. rocznica tej wielkiej, polskiej tragedii. Nie ustawajmy w modlitwie, a dzisiaj sprawując tę ofiarę eucharystyczną, my pielgrzymi ziemscy, połączmy się duchowo z naszymi pielgrzymami, którzy niespodziewanie i nagle odeszli do domu Ojca. Ufamy, że oni cieszą się już chwałą nieba, do którego i my, ziemianie, wszyscy tu obecni, każdego dnia zdążamy
- dodał o. Bartoszewski.