Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Ks. Bartołd: Prezydent Lech Kaczyński był niezłomnym świadkiem prawdy, kochał ojczyznę

– Niezłomnym świadkiem prawdy był prezydent Lech Kaczyński. Im bardziej stanowczo i konsekwentnie upominał się o prawdę, z tym większą siłą wzrastała fala krytyki, niechęci, a nawet pogardy i nienawiści wobec jego osoby – mówił ksiądz Bogdan Bartołd, proboszcz archikatedry warszawskiej, podczas mszy świętej w intencji ofiar Smoleńska.

Ks. Bogdan Bartołd
Ks. Bogdan Bartołd
TVP Info/print screen

W 91. miesięcznicę tragedii smoleńskiej, w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela, odprawiono kolejną mszę św. w intencji śp. prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, jego śp. małżonki Marii Kaczyńskiej oraz wszystkich ofiar tragedii.

Ks. Bartołd nawiązał w homilii do jutrzejszego, Narodowego Święta Niepodległości.

Jakże przed laty nasi pasterze biskupi adekwatnie określili tę sytuację. „Dał nam Bóg na nowo ziemię wielką, bogatą, piękną i wzywa nas, byśmy co prędzej podjęli się trudu budowy naszej ojczyzny” – to był list pasterski biskupów zjednoczonej ojczyzny, którzy witali świt niepodległości w 1918 roku. Przypominali wszystkim, że to wielki dar boży, ale wyrażali troskę o naród, o rolę państwa i o Kościół. I dziękowali Bogu za wstawiennictwem Matki Najświętszej. Bo w sercach Polaków ani przez chwilę nie zgasła wiara, że Polska zmartwychwstanie, że się na nowo odrodzi 
– mówił proboszcz archikatedry warszawskiej.

Drogą wierności dziedzictwu 11 listopada 1918 roku szło wielu 
– zaznaczył ks. Bartołd, a następnie wymienił żołnierzy walczących we wrześniu 1939 r., Żołnierzy Niezłomnych, powstańców warszawskich, stoczniowców oraz górników –  uczestników krwawego grudnia 1970 r. i tragicznych wydarzeń z kopalni „Wujek” 1981 r. – oraz ludzi Solidarności, którym patronował bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Wspomniał również kardynała Wyszyńskiego oraz św. Jana Pawła II.

W tę trudną i bolesną historię naszej ojczyzny wpisuje się tragiczne wydarzenie z 10 kwietnia 2010 roku na smoleńskiej ziemi. Może po raz kolejny byli potrzebni świadkowie prawdy, ci wszyscy, którzy byli gotowi upomnieć się o honor polskich bohaterów z 1940 roku, którzy zostali zamordowani w Katyniu 
– zaznaczył duchowny.

Takim niezłomnym świadkiem prawdy był prezydent Lech Kaczyński. Im bardziej stanowczo i konsekwentnie upominał się o prawdę, z tym większą siłą wzrastała fala krytyki, niechęci, a nawet pogardy i nienawiści wobec jego osoby. Czyniono wszystko, by ludziom w Polsce wmówić, że prezydent nie kocha ojczyzny, że nie rozumie dokonujących się przemian w Europie. Tej Europie, która zapomina o swoich korzeniach chrześcijańskich. On kochał ojczyznę i rozumiał Europę 
– podkreślił ks. Bogdan Bartołd.

Chciałoby się dzisiaj zawołać: „Boże, dlaczego tak jest, że ciągle potrzeba w naszej ojczyźnie ofiar ludzkich, aby człowiek współczesny zapominał o sobie, a myślał o innych, o dobru rodziny, o wypełnieniu swojego powołania, o dobru całego narodu. Ale Bóg daje nam i tę możliwość ujrzenia, że dzięki naszym wspaniałym, odważnym rodakom, którzy swoim życiem służyli Bogu i ojczyźnie, jesteśmy wreszcie prawowitymi gospodarzami ojczystej ziemi, wolnymi Polakami, spadkobiercami drogi polskich pokoleń. Jesteśmy synami i córkami Kościoła katolickiego, synami i córkami polskiego narodu 
– powiedział proboszcz archikatedry warszawskiej.

 



Źródło: TVP Info, niezalezna.pl

#Bogdan Bartołd #Smoleńsk #Katastrofa smoleńska #Lech Kaczyński

redakcja