Eurodeputowana PiS Beata Gosiewska odniosła się do publikacji medialnych dotyczących informacji na temat ubiegania się przez nią o 5 mln rekompensaty po śmierci męża – Przemysława Gosiewskiego
Część mediów zarzucało Beacie Gosiewskiej, że ubieganie się o rekompensaty jest niestosowne, ponieważ obecnie jest ona eurodeputowaną.- Chciałabym, żeby polskie państwo tak funkcjonowało, aby do tej katastrofy nie doszło i żebym nie musiała walczyć przez wiele lat o prawdę i zgodnie z prawem przysługujące nam zabezpieczenia i odszkodowania [...] Kiedyś moje dziecko przyszło ze szkoły podstawowej z pytaniem "Mamo, co to jest renta?". Pytam się "Dlaczego pytasz?". "Bo moja koleżanka powiedziała, że ty z matką okradacie państwo, bo ty pobierasz rentę po ojcu". Chciałabym uniknąć takich sytuacji – mówiła Beata Gosiewska w rozmowie z Superstacją.
- Jaki to ma związek z zadośćuczynieniem za poniesione krzywdy niematerialne, czy moralne? Nie powinno to mieć żadnego związku zgodnie z prawem. Te artykuły mają na celu tylko szkalowanie mnie i moich dzieci, budzenie nienawiści do nas, zazdrości [...] kwoty, o których mowa we wniosku są kwotami brutto i zostały wyliczone przez adwokata - powiedziała Superstacji Beata Gosiewska.