– Według Rotha, ten dokument nie stał się potem nigdzie oficjalnym stanowiskiem niemieckich służb. Został głęboko schowany.
– zaznaczył Sakiewicz.Jest to dokument źródłowy niemieckiego wywiadu, tak twierdzi Jürgen Roth, i ten dokument przetłumaczył. Nie pokazuje kopii niemieckiej, tylko od razu polskie tłumaczenie, łącznie z opisem cech tego dokumentu, czyli gdzie znajduje się pieczęć, jaka jest data i tak dalej
– wyjaśniał naczelny „Gazety Polskiej”.Jaka jest różnica między dokumentem raportu a źródłem dokumentu? Otóż źródłowy raport to jest ten dokument, na podstawie którego służby dopiero dokonują analizy, informują polityków o danym zjawisku. Można powiedzieć, że jest to informacja, która pozyskał niemiecki wywiad tylko po to, żeby nabrać opinii
– podkreślił Tomasz Sakiewicz.Według Rotha, ten dokument nie stał się potem nigdzie oficjalnym stanowiskiem niemieckich służb. Został głęboko schowany. Dokument jest zbudowany na dwóch źródłach, więc Roth uważa go za bardzo prawdopodobny – chodzi o prawdopodobieństwo informacji zawartych w dokumencie. Twierdzi też, że po jego poprzedniej książce na ten temat niemieckie służby wszczęły śledztwo co do przecieku i to źródło przecieku znalazły