Dziennikarka portalu niezalezna.pl była wczoraj na Krakowskim Przedmieściu. Próbowała również porozmawiać z Obywatelami RP i innymi ludźmi, którzy przeszkadzali w modlitwie osobom chcącym oddać hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej. Okazało się to jednak niemożliwe.
Reporterka została otoczona kręgiem agresywnych osób, a w stosunku do niej i redakcji “Gazety Polskiej” posypały się wyzwiska: “PiS się kończy”,"gazeta faszystowska”, “sprzedawczyki”... Wrzaski trwały kilka minut. Wielu z nich nie ukrywało satysfakcji. Z pokazu chamstwa.
Ale co ważne - w tłumie wrzeszczących, którzy nie pozwolił wykonywać pracy dziennikarce, stał Andrzej Hadacz. Początkowo nie reagował, ale w końcu nie wytrzymał.
“Żydzi, ubecy, komuniści” - krzyczał do kamery.
Jak relacjonuje nasza reporterka, kilka razy wyrywano jej z ręki mikrofon, a kamerzystę popchnięto, przez co na krótko wyłączyła się kamera. Dopiero po kilku minutach zadymiarze pozwolili dziennikarce wyjść.
- Marsze KOD-u na samym początku to był czysty savoir-vivre i miłe spotkania towarzysko-intelektualne. Wszyscy jesteśmy obywatelami Polski, I nikt tu z zebranych nie ma takich odczuć. Nawet jeżeli mówimy “kult smoleński”, to nikt tu z zebranych nie jest agresywny – mówiła jeszcze przed awanturą jedna z kobiet.
No to prosimy obejrzeć wczorajsze spotkanie "towarzysko-intelektualne"

Wczoraj Obywatele RP próbowali zablokować Marsz Pamięci. Policja usuwała osoby, które usiadły w poprzek Krakowskiego Przedmieścia w Warszawie, gdzie ma przejść Marsz Pamięci o ofiarach katastrofy smoleńskiej. Wśród blokujących ulicę był Władysław Frasyniuk – jego również usunęli funkcjonariusze. Jak zapowiedział w rozmowie z portalem Niezalezna.pl rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek, wobec osób zakłócających legalny marsz, zostaną skierowane wnioski do sądu ws. popełnionego wykroczenia.
CZYTAJ WIĘCEJ: Policja wkroczyła do akcji. Wynosi zadymiarzy, wśród nich Frasyniuka – WIDEO
Reklama