Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Śmieją się z kontroli i na potęgę oszukują Polaków na mięsie

Tego można się było spodziewać. Rosnąca moda na polskie produkty mięsne od razu uruchomiła działalność oszustów. Jednak skala i metody ich działania porażają. A kontrolerzy choć robią co mogą, to na razie wydają się być bezsilni.

Wprowadzanie w błąd klientów kontrolerzy stwierdzili w co piątej placówce
Wprowadzanie w błąd klientów kontrolerzy stwierdzili w co piątej placówce
Julia Filirovska - Pexels

W ostatnich tygodniach na jaw wyszły niepokojące informacje o haniebnych praktykach w branży mięsnej w Polsce. Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) ujawniła, że w wielu sklepach mięso importowane z Niemiec, Belgii i Holandii sprzedawane jest jako produkt polski. W ten sposób konsumenci wprowadzani są w błąd.

Fałszują pochodzenie mięsa

Tylko w ubiegłym miesiącu Inspekcja skontrolowała ponad sto sklepów wielkopowierzchniowych na terenie całego kraju. Pracownicy skupili się na prawdziwości deklarowanego pochodzenia mięsa wieprzowego. Nieprawidłowości stwierdzono w 20 procentach placówek! Na 165 partii mięsa o łącznej masie przekraczającej 2,2 tony, pięć oznaczonych jako polskie okazało się pochodzić z Belgii, Niemiec i Holandii.

Oszuści wykorzystują lukę w polskich przepisach. Okazuje się, że obecnie obowiązujące zapisy pozwalają na to, aby mięso importowane, po obróbce w Polsce, było sprzedawane jako produkt krajowy. Polski Związek Niezależnych Producentów Świń apeluje o zmianę tych regulacji. Argumenty są oczywiste. Takie praktyki to po prostu oszukiwanie klientów, a na dodatek działania na szkodę polskich producentów.

"Chore" mięso tuż przy granicy z Polską

Istnieje jeszcze jedno poważne zagrożenie, że do Polski trafi - na przykład z Niemiec - mięso skażone pryszczycą. To wysoce zaraźliwa choroba wirusowa zwierząt. W styczniu tego roku niemieckie służby weterynaryjne, po raz pierwszy od prawie 40 lat, wykryły ognisko tej choroby na terytorium Niemiec. Jakby tego było mało, w gospodarstwie oddalonym od granicy z Polską tylko o 70 km!

Warto dodać, że nieprawidłowe oznakowanie żywności jest traktowane jako jej zafałszowanie i podlega karze finansowej od 1000 zł do 10% rocznego przychodu. Inspekcja wszczęła postępowania administracyjne wobec podmiotów naruszających przepisy, aby ukrócić nieuczciwe praktyki na rynku mięsnym. Pytanie, czy te kary są wystarczające?

Jak sprawdzić dobre mięso?

Co zrobić, żeby nie wpaść w pułapkę oszustów? Przede wszystkim trzeba zwracać uwagę na informacje o kraju pochodzenia mięsa oraz obecność flagi państwa na etykiecie. W przypadku wątpliwości warto pytać sprzedawcę o źródło pochodzenia produktu, aby świadomie dokonywać wyboru i wspierać uczciwych producentów.

Oszustwa związane z fałszowaniem pochodzenia mięsa podważają zaufanie konsumentów i szkodzą polskim producentom. Dlatego tak ważne jest zaostrzenie kontroli i wprowadzenie bardziej precyzyjnych przepisów, które zapewnią transparentność na rynku spożywczym.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#jak poznać pochodzenie mięsa

arma