Tego można się było spodziewać. Rosnąca moda na polskie produkty mięsne od razu uruchomiła działalność oszustów. Jednak skala i metody ich działania porażają. A kontrolerzy choć robią co mogą, to na razie wydają się być bezsilni.
W ostatnich tygodniach na jaw wyszły niepokojące informacje o haniebnych praktykach w branży mięsnej w Polsce. Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) ujawniła, że w wielu sklepach mięso importowane z Niemiec, Belgii i Holandii sprzedawane jest jako produkt polski. W ten sposób konsumenci wprowadzani są w błąd.
Tylko w ubiegłym miesiącu Inspekcja skontrolowała ponad sto sklepów wielkopowierzchniowych na terenie całego kraju. Pracownicy skupili się na prawdziwości deklarowanego pochodzenia mięsa wieprzowego. Nieprawidłowości stwierdzono w 20 procentach placówek! Na 165 partii mięsa o łącznej masie przekraczającej 2,2 tony, pięć oznaczonych jako polskie okazało się pochodzić z Belgii, Niemiec i Holandii.
Oszuści wykorzystują lukę w polskich przepisach. Okazuje się, że obecnie obowiązujące zapisy pozwalają na to, aby mięso importowane, po obróbce w Polsce, było sprzedawane jako produkt krajowy. Polski Związek Niezależnych Producentów Świń apeluje o zmianę tych regulacji. Argumenty są oczywiste. Takie praktyki to po prostu oszukiwanie klientów, a na dodatek działania na szkodę polskich producentów.
Istnieje jeszcze jedno poważne zagrożenie, że do Polski trafi - na przykład z Niemiec - mięso skażone pryszczycą. To wysoce zaraźliwa choroba wirusowa zwierząt. W styczniu tego roku niemieckie służby weterynaryjne, po raz pierwszy od prawie 40 lat, wykryły ognisko tej choroby na terytorium Niemiec. Jakby tego było mało, w gospodarstwie oddalonym od granicy z Polską tylko o 70 km!
Warto dodać, że nieprawidłowe oznakowanie żywności jest traktowane jako jej zafałszowanie i podlega karze finansowej od 1000 zł do 10% rocznego przychodu. Inspekcja wszczęła postępowania administracyjne wobec podmiotów naruszających przepisy, aby ukrócić nieuczciwe praktyki na rynku mięsnym. Pytanie, czy te kary są wystarczające?
Co zrobić, żeby nie wpaść w pułapkę oszustów? Przede wszystkim trzeba zwracać uwagę na informacje o kraju pochodzenia mięsa oraz obecność flagi państwa na etykiecie. W przypadku wątpliwości warto pytać sprzedawcę o źródło pochodzenia produktu, aby świadomie dokonywać wyboru i wspierać uczciwych producentów.
Oszustwa związane z fałszowaniem pochodzenia mięsa podważają zaufanie konsumentów i szkodzą polskim producentom. Dlatego tak ważne jest zaostrzenie kontroli i wprowadzenie bardziej precyzyjnych przepisów, które zapewnią transparentność na rynku spożywczym.