Początek sprawy 30-letniej pacjentki z Pszczyny (woj. śląskie) ma miejsce pod koniec minionego tygodnia. Prawnik Jolanta Budzowska, specjalizująca się w sprawach dot. błędów medycznych, zamieszcza w piątek, 29 października wieczorem taki wpis na Twitterze:
"Konsekwencje wyroku TK z 22.10.2020 r., sygn. K 1/20 w praktyce. Pacjentka 22 tydz., bezwodzie. Lekarze czekali na obumarcie płodu. Płód obumarł, pacjentka zmarła. Wstrząs septyczny. Piątek spędziłam w prokuraturze. Dobrego weekendu, czas na reset".
Konsekwencje wyroku TK z 20.10.2020 r., sygn. K 1/20 w praktyce. Pacjentka 22 tydz., bezwodzie. Lekarze czekali na obumarcie płodu. Płód obumarł, pacjenta zmarła. Wstrząs septyczny. Piątek spędziłam w prokuraturze. Dobrego weekendu, czas na reset. pic.twitter.com/vAzwGAQ1ix
— Jolanta Budzowska (@JolBudzowska) October 29, 2021
Sprawa nabrała, niestety, dość szybko wymiaru politycznego i stała się podstawą do krytyki decyzji Trybunału Konstytucyjnego.
W sieci zapoczątkowana została akcja #anijednejwięcej, która potem przeniosła się także na ulice miast, a której celem był protest wobec decyzji TK i uczczenie pamięci zmarłej w Pszczynie kobiety. W akcję zaangażowały się również środowiska polityczne, krytykując środowiska pro-life oraz parlamentarzystów wnoszących do TK o zbadanie zgodności z konstytucją tzw. przesłanki eugenicznej.
Gdybyście szukali winnych.
— Katarzyna Lubnauer (@KLubnauer) November 2, 2021
Oto lista posłów podpisanych pod wnioskiem do TK w sprawie aborcji.
Dołóżcie do tego orzekających sędziów Trybunału Przyłębskiej.
I pamiętajcie, że tą cała ekipą rządzi Kaczyński.
Za @oko_press #anijednejwiecej pic.twitter.com/QZJszVdt8U
W mediach społecznościowych Jolanta Budzowska zamieściła w poniedziałek komunikat rodziny zmarłej pacjentki. Wynika z niego, że kobieta zgłosiła się do szpitala 22 września 2021 r.
"Ciężarna zgłosiła się do szpitala z powodu odpłynięcia płynu owodniowego, z żywą ciążą. Przy przyjęciu stwierdzono bezwodzie i potwierdzono diagnozowane wcześniej wady wrodzone płodu. W toku hospitalizacji płód obumarł. Po niespełna 24 godzinach pobytu w szpitalu zmarła także pacjentka. Przyczyną śmierci był wstrząs septyczny. Zmarła pozostawiła męża i córkę. (...) Zmarła, w trakcie pobytu, w wiadomościach wysyłanych do członków rodziny i przyjaciół relacjonowała, że zgodnie z informacjami przekazywanymi jej przez lekarzy, przyjęli oni postawę wyczekującą, powstrzymując się od opróżnienia jamy macicy do czasu obumarcia płodu, co wiązało się z obowiązującymi przepisami ograniczającymi możliwości legalnej aborcji".
- czytamy w oświadczeniu.
"Obecnie, na skutek zawiadomienia rodziny o możliwości popełnienia przestępstwa tzw. błędu medycznego, sprawą zajmuje się Prokuratura Regionalna w Katowicach. Ocena prawidłowości udzielonych zmarłej świadczeń leczniczych zostanie dokonana przez odpowiednie organy"
- przekazała rodzina zmarłej.
Do stanowiska opublikowanego przez pełnomocniczkę rodziny pacjentki odniósł się na Twitterze m.in. mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu Ordo Iuris, który wcześniej zwracał uwagę, że tragedia 30-letniej kobiety jest "wykorzystywana do politycznej hucpy". Zalecił czekać na ustalenia śledczych.
Trzeba wyjaśnić, że
— Jerzy Kwaśniewski (@jerzKwasniewski) November 1, 2021
1/ albo jest błąd medycznych, bo nie podjęto możliwych, legalnych działań,
2/ albo nie ma błędu, bo nie wolno było nic zrobić z powodu wyroku TK.
Pełnomocniczka rodziny złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia błędu medycznego.
Sprawa chyba jasna.
Oczywiście jest jeszcze trzecia możliwość, jak zwykle w medycynie:
— Jerzy Kwaśniewski (@jerzKwasniewski) November 1, 2021
może nie ma błędu, bo doszło do złożonego stanu, w którym nawet należyta staranność lekarzy nie uratowałaby pacjentki.
Całość musi, SPOKOJNIE, wyjaśnić prokurator, biegli, Rzecznik Praw Pacjentów.
Dziś stanowisko w sprawie zdarzenia wydał Szpital Powiatowy w Pszczynie.
"Jedyną przesłanką kierującą postępowaniem lekarskim była troska o zdrowie i życie Pacjentki oraz Płodu. Lekarze i położne zrobili wszystko, co było w ich mocy, stoczyli trudną walkę o Pacjentkę i jej Dziecko. Całość postępowania medycznego podlega ocenie prokuratorskiej i nie można w tej chwili ferować żadnych wyroków. Bardzo liczymy na to, że rzetelnie i uczciwie prowadzone postępowanie prokuratorskie pozwoli wskazać przyczyny śmierci Pacjentki i jej Dziecka. (...) Osobną sprawą jest ocena stanu prawnego w zakresie dopuszczalności przerywania ciąży. W tym miejscu należy jedynie podkreślić, że wszystkie decyzje lekarskie zostały podjęte z uwzględnieniem obowiązujących w Polsce przepisów prawa oraz standardów postępowania"
- napisał szpital.
Kontrolę w pszczyńskim szpitalu prowadzi także Narodowy Fundusz Zdrowia. Ministerstwo Zdrowia nie zabiera głosu aż do wyjaśnienia sprawy.