Nie wierzę, aby Rafał Trzaskowski poszedł na Marsz Niepodległości. Przecież padały wypowiedzi, że to są faszyści, że to nie są patrioci, że to są osoby, które chcą wywołać tylko zamieszanie; słowa Trzaskowskiego nie są -delikatnie mówiąc- wiarygodne - mówił dziś, w rozmowie z red. Katarzyną Gójską, rzecznik rządu Piotr Müller.
Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski podczas czwartkowej rozmowy w TVN24 pytany, czy jako głowa państwa poszedłby na Marsz Niepodległości, czy na Marsz Równości, odparł, że "pójdzie na Marsz Niepodległości w momencie, kiedy będzie absolutna gwarancja, że będzie to marsz, który nie będzie wykorzystywany politycznie".
O tę deklarację był pytany dziś rzecznik rządu w Programie Pierwszym Polskiego Radia. - Nie wyobrażam sobie Rafała Trzaskowskiego na Marszu Niepodległości, w tym sensie, że nie wierzę, że on by na taki marsz poszedł - stwierdził Müller.
- Oczywiście Marsz Niepodległości jest dla wszystkich, którzy cenią Polskę, polskie wartości i patriotyzm, natomiast Rafał Trzaskowski sam w tych wypowiedziach zastrzegł, że poszedłby ale już stawia jakieś warunki
- zaznaczył.
Müller przypomniał jednocześnie, że jeszcze niedawno "to Platforma Obywatelska, koledzy Rafała Trzaskowskiego, a nawet sam Rafał Trzaskowski bardzo ostro wypowiadali się na temat Marszu Niepodległości". - Przecież padały takie wypowiedzi, jak to, że to są faszyści, że to nie są patrioci, że to są osoby, które chcą wywołać tylko zamieszanie - mówił.
Müller przyznał, że sam był wielokrotnie uczestnikiem Marszu Niepodległości i - jak mówił - dokładnie pamięta armatki wodne czy gaz łzawiący, które były używane przez policję "na polecenie przedstawicieli w rządzie PO".
- Dzisiaj te słowa (Rafała Trzaskowskiego -red.) nie są -delikatnie mówiąc- wiarygodne"
- ocenił Müller.