– Gdy jest przegrana bitwa rzuca się najgorsze barachło. Żal mu było marszałka Karczewskiego i Dworczyka
Reklama
– w takich słowach Witold Zembaczyński mówił o strategii prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, na wybory w Warszawie, gdzie kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta jest Patryk Jaki. Zembaczyński snuł o rzekomym "nieznoszeniu" Jakiego przez prezesa Kaczyńskiego.
Co więcej, na pozbawionych jakiejkolwiek kultury określeniach się nie skończyło. Poseł Nowoczesnej zarzucił Patrykowi Jakiemu, że "robi politykę na chorym dziecku".
- Jak można lansować się na chorobie własnego dziecka, jak się jest posłem (...) Ile czasu temu dziecku poświęca? Zero. Ma tylko czas na zdjęcia na Instagramie i na Facebooku
- twierdził Zembaczyński.
Radosław, 4-letni syn Patryka Jakiego i jego żony Anny, urodził się z zespołem Downa.
Wypowiedź Zembaczyńskiego była dziś komentowana na antenie Telewizji Republika w programie Katarzyny Gójskiej "7x24". Prowadząca poprosiła, by do sprawy odniosła się inna parlamentarzystka Nowoczesnej, Kornelia Wróblewska.
- Nie będę komentowała słów kolegów (...) Kolega poseł Zembaczyński odniósł się do uprzedmiotawiania osób niepełnosprawnych w całej kampanii. Poseł Jaki posługuje się wizerunkiem swojego dziecka
- zaczęła posłanka Wróblewska.
- Od początku swojej kariery politycznej, poseł, wcześniej radny Jaki mówił o tej sytuacji prywatnej, wszyscy rozumieli to, że pokazuje problemy rodzin, ich wartość i ten przekaz jest pozytywny
- wtrąciła Katarzyna Gójska
- Ta wypowiedź jest odrażająca. chciałabym, żeby pani odsłuchała tę wypowiedź. Gdy pani ją odsłucha, to na pewno będzie miała pani inną jej ocenę
- dodała, zwracając się do posłanki Nowoczesnej.
- Może koledze puściły emocje i nerwy
- tłumaczyła Wróblewska.
Ostatecznie Kornelia Wróblewska przyznała, że były to bardzo ostre słowa.
- Ja bardzo przepraszam za słowa mojego kolegi, choć nie jest do tego uprawniona. W moim odczuciu, były za ostre, jak najbardziej, ale bądźmy obiektywni, i spójrzmy na to, co mówią posłowie i prezesi partii rządzących
- stwierdziła parlamentarzystka N.
- Pani poseł Nowoczesnej mija się z prawdą. Jest to coś niesłychanego, jakie zdania tu padają. Jarosław Kaczyński nie obrażał nigdy osób niepełnosprawnych. Pani uprawia dosyć obrzydliwą politykę, wykorzystując los osób niepełnosprawnych do lansowania siebie, tak jak inne koleżanki z Nowoczesnej i do zmiany punktów w sondażach. PiS jest pierwszym rządem, który zajął się na poważnie losem osób niepełnosprawnych
- ripostowała posłanka Joanna Lichocka z PiS.