Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa na Białołęce. W czwartek w nocy w jednym z mieszkań na Białołęce znaleziono zwłoki 75-letniego mężczyzny, który miał - jak nieoficjalnie dowiedziała się - odcięte nogi. Zatrzymano 48-letniego właściciela mieszkania.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Katarzyna Skrzeczkowska poinformowała, że wszczęto śledztwo z art. 148 par. 1, czyli zabójstwa. "Została też zlecona sekcja zwłok" - dodała.
Za to przestępstwo może grozić nawet dożywocie.
Prokurator Skrzeczkowska dodała, że w sobotę odbędzie się przesłuchanie i podejrzewanemu mężczyźnie zostaną postawione zarzuty. W chwili zatrzymania był on pijany.
Do brutalnej zbrodni doszło w jednym z mieszkań przy ulicy Myśliborskiej na Białołęce. Policjanci znaleźli zwłoki 75-letniego mężczyzny, który miał według nieoficjalnych informacji odcięte nogi.
- W czwartek przed godziną 23 policjanci w budynku przy Myśliborskiej znaleźli ciało 75-letniego mężczyzny. Do sprawy został zatrzymany 48-latek, właściciel mieszkania
- powiedziała kom. Paulina Onyszko z białołęckiej komendy.
Zaznaczyła, że w czwartek na miejscu pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. "Dzisiaj również zabezpieczają ślady" - dodała.
O sprawie jako pierwszy napisał portal rmf24.pl. Według nieoficjalnych informacji portalu do Centrum Powiadamiania Ratunkowego zadzwoniła kobieta, która nie mogła skontaktować się z mężem. 75-latek miał pójść do mieszkania byłego zięcia - 48-letniego Jarosława R.
- Kiedy służby dotarły na miejsce, drzwi do mieszkania 48-latka były zamknięte. W pewnym momencie na klatce schodowej mężczyzna ten pojawił się z piłą tarczową. Na ubraniu miał brunatne plamy i ślady ziemi. Jarosław R. odmówił otwarcia mieszkania, ale dał policjantom klucze
- napisał portal. Dodał, że kiedy funkcjonariusze otworzyli drzwi, w przedpokoju zauważyli zwłoki mężczyzny z nogami odciętymi na wysokości ud.
- Był to 75-latek poszukiwany wcześniej przez swoją żonę. Według nieoficjalnych informacji na terenie osiedla, gdzie doszło do tragedii, w jednej z altan śmietnikowych policjanci znaleźli odcięte kończyny. Były zapakowane w foliowe worki i wrzucone do pojemnika
- podał portal.