"Lizała, lizała to i dolizała" - w taki sposób o prof. Elżbiecie Chojnie-Duch napisał dziennikarz "Gazety Wyborczej" Paweł Wroński. Niektórzy piszą, że przesadził, a poseł Krzysztof Sobolewski ocenił jednoznacznie: "Czerski cham w pigułce".
"Nie tylko Paweł Mucha został ostatnio doradcą prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Według naszych informacji posadę w banku centralnym otrzymała także prof. Elżbieta Chojna-Duch, która zeznawała niedawno przed powołaną przez PiS komisją ds. luki VAT"
- napisała dziś "Gazeta Wyborcza".
W prostacki sposób artykuł skomentował jeden z pracowników gazety Adama Michnika.
- Lizała, lizała to i dolizała - skomentował Paweł Wroński.
Lizała, lizała to i dolizała.https://t.co/eg7VA0sJcF
— Paweł Wroński (@PawelWronskigw) January 14, 2021
Słowa, jakich użył dziennikarz "Gazety Wyborczej", oburzyły wielu internautów:
Trochę Pan przesadził.
— Andrzej Jaworowski (@andrzejjawo1972) January 14, 2021
Zaprezentował Pan seksizm w czystej postaci, brawo
— Abu Hajaar🇵🇱 (@LekkoPijany) January 14, 2021
Paweł Wroński
— Pan TiDżinn 🇵🇱 🚂 (@Waldemarro) January 14, 2021
Miejsce: Gazeta Wyborcza
Sekcja: Wspieramy Kobiety
Etat: Propagator Idei Szacunku
Zazdrość bierze, Panie Redaktorze, prawda? Pan liże od dawna, ale ciągle pozostaje jednym z tłumu redakcyjnych arogantów. Żadnego awansu, żadnych widoków na poprawę losu. Satysfakcję daje tylko trolling na TT☹️
— Jaroslaw Mojzych🇵🇱 (@JMojzych) January 14, 2021
Głos zabrał także poseł Krzysztof Sobolewski. Z krótkim, aczkolwiek wiele mówiącym komentarzem: "Czerski cham w pigułce" - napisał szef komitetu wykonawczego PiS, dodając hasztag "dziennikarze bez granic".
Czerski cham w pigułce... #Dziennikarzebezgranic https://t.co/f1TmsHifjQ
— Krzysztof Sobolewski 🇵🇱100PL🇵🇱 (@AC_Sobol) January 14, 2021Prof. Elżbieta Chojna-Duch w latach 2007-2010, za czasów rządów Donalda Tuska, była podsekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów. Zaszła za skórę liberalno-lewicowym środowiskom po tym, jak w 2018 roku została przesłuchana przez komisję śledczą ds. VAT i ujawniła niewygodne dla poprzedniej władzy fakty.
Z jej zeznań wynikało, że proces legislacyjny od urzędników resortu finansów, w czasie gdy tam pracowała za rządów PO-PSL, przejmowali zewnętrzni doradcy. Na pytanie, dlaczego po kilku miesiącach pracy w Ministerstwie Finansów odebrano jej nadzór nad departamentami podatkowymi, Chojna-Duch odpowiedziała: "Dlatego, że powiedziałam w TVN-ie o rozszczelnianiu systemu podatkowego, takie mam wrażenie" - oświadczyła. Wyjaśniła, że w resorcie mówiono, iż audycję tę oglądał premier Donald Tusk i był bardzo niezadowolony. Chojna-Duch zaznaczyła, że reprezentowała poglądy inne niż oficjalne polityczne. Z zeznań Chojny-Duch wynikło też, że nieformalną polityczną władzę nad formułowaniem prawa podatkowego na etapie prac rządowych miał szef gabinetu premiera, Sławomir Nowak (obecnie aresztowany pod zarzutami korupcyjnymi), który "przejął funkcje ministra finansów".