Dziś Sąd Najwyższy wydał wyrok w sprawie wiceprezesa Sądu Rejonowego w Żyrardowie, któremu za kradzież 50 zł na stacji paliw wymierzono karę złożenia z urzędu. SN uniewinnił sędziego. Tym samym SN zmienił wyrok sądu dyscyplinarnego I instancji, który usunął Topyłę ze stanu sędziowskiego w związku z tym zarzutem.
Sędzia Sądu Rejonowego w Żyrardowie Mirosław Topyła został obwiniony o to, że w dniu 3 marca 2017 r., na stacji paliw w okolicy Sochaczewa ukradł z lady banknot 50-złotowy starszej kobiety, w momencie gdy ta odwróciła się.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tak sędzia skradł 50 zł na stacji benzynowej. Zobacz NAGRANIE z monitoringu
Sprawa trafiła na wokandę Sądu Najwyższego w 2017 roku. Mogła zostać rozstrzygnięta już w październiku, lecz odroczono rozpoznanie sprawy. Uwzględniono wniosek obrony o dopuszczenie opinii biegłego psychologa, dla ustalenia profilu psychologicznego i cech osobowości obwinionego.
Podczas ostatniej rozprawy odtworzono monitoring z kradzieży, na którym widać, jak sędzia rozgląda się, a następnie wyciąga rękę, by sięgnąć po pieniądze, które wyłożyła wcześniej na ladę starsza kobieta.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny w lipcu ub. roku uznał obwinionego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i wymierzył sędziemu karę złożenia z urzędu. Uznał jednocześnie, że przez dopuszczenie się kradzieży pieniędzy sędzia stracił nieodwołalnie i na zawsze moralne prawo osądzania cudzych uczynków. Stopień społecznej szkodliwości popełnionego przewinienia określono jako znaczny, przez co dalsza służba i pełnienie urzędu na jakimkolwiek stanowisku i gdziekolwiek byłyby nie do pogodzenia z noszeniem sędziowskiej togi.
Dlatego sąd ocenił, że tylko najsurowsza kara, przewidziana w przepisach ustawy, jest adekwatna do rangi przewinienia, którego dopuścił się obwiniony.
Odwołania od tego wyroku do Sądu Najwyższego wniósł zarówno obwiniony jak i jego obrońcy. Twierdzą oni, że kradzież pieniędzy przez sędziego byłaby nielogiczna wobec kariery, jaką zrobił, wysokiej funkcji i zarobków. Ponadto sędzia ma być z charakteru osobą roztargnioną.
W uzasadnieniu stwierdzono, że sędzia jest "roztargniony".
SN poczynił odmienne ustalenia faktyczne i doszedł do wniosku, że należy obwinionego uniewinnić. (...) Z dopuszczonej opinii biegłego wynika, że obwiniony jest osobą odpowiedzialną, introwertyczną, natomiast charakteryzująca się dużym stopniem roztargnienia
- powiedziała w uzasadnieniu orzeczenia sprawozdawca sprawy sędzia SN Agnieszka Piotrowska. Dodała, że opinia ta została skonfrontowana z pozostałymi dowodami, w tym zeznaniami świadków, i znalazła w nich potwierdzenie.