Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Skąd prawnicy warszawskiego ratusza mieli te dane? Sprawa do prokuratury

Do prokuratury trafi zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz i pełnomocników miasta w sprawie ujawnienia danych wrażliwych - poinformowała komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji w wydanym dziś komunikacie.

Patryk Jaki; fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska
Patryk Jaki; fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Chodzi o środową rozprawę przed komisją ws. Poznańskiej 14. Jak poinformowano, ewentualne przestępstwo mogło "polegać na nieuprawnionym udostępnieniu i wykorzystaniu danych osobowych, w tym tzw. danych wrażliwych, świadków, w wyniku czego doszło do przestępstw opisanych w Ustawie o ochronie danych osobowych oraz Kodeksie karnym".

W tej samej sprawie komisja weryfikacyjna skieruje wniosek do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych

- dodano.

Ponadto komisja poinformowała, że postanowiła skierować do właściwych okręgowych rad adwokackich wniosek w sprawie postępowania dyscyplinarnego wobec adwokatów reprezentujących miasto stołeczne Warszawa. Zdaniem komisji mogło bowiem dojść do naruszenia zasad etyki adwokackiej i godności zawodu.

Patryk Jaki, przewodniczący komisji zauważył, że ustawa o ochronie danych osobowych zabrania przetwarzania danych dotyczących m.in. pochodzenia rasowego, etnicznego i poglądów politycznych, a także orzeczeń o ukaraniu wydanych w postępowaniu sądowym lub administracyjnym.

Dokładnie z takimi mieliśmy do czynienia podczas tej rozprawy. Prawnicy ratusza byli wyposażeni w drażliwe informacje dotyczące mieszkańców Warszawy poszkodowanych w reprywatyzacji i tymi danymi w nich uderzali

- powiedział Patryk Jaki.

Podczas posiedzenia w minioną środę przewodniczący postanowił wykluczyć dwoje pełnomocników stołecznego ratusza: Bartosza Przeciechowskiego i Zofię Gajewską - za niewłaściwe zachowanie; szef komisji ocenił, że postanowili oni "po raz drugi dręczyć mieszkańców" pytając m.in. o zadłużenia.

HGW przekazała swoim pełnom. wrażliwe dane świadków, aby ich publicznie upokarzać. Cała KW właśnie zdecydowała o zawiadomieniu prokuratury.

— Patryk Jaki (@PatrykJaki) 1 września 2017

W kwestii zawiadomienia prokuratury komisja uwzględniła wniosek jej członka Jana Mosińskiego (PiS).

Czytaj też: Wstrząsająca relacja świadka ws. dzikiej reprywatyzacji: Czynsz z dnia na dzień wzrósł do ponad 6 tys. zł miesięcznie

Komisja weryfikacyjna oddaliła też dziś wnioski Hanny Gronkiewicz-Waltz o uchylenie 12 tys. zł grzywien za jej niestawiennictwa na rozprawach. Sprawą grzywien zajmie się sąd administracyjny. Jak poinformowano, komisja nie przychyliła się do wniosków i zażaleń prezydent Warszawy związanych z nakładanymi na nią grzywnami w czterech postępowaniach prowadzonych przez komisję.

Czytaj też: Reprywatyzacja. Patologie trwały przez wiele lat

Gronkiewicz-Waltz odmawia stawiennictwa przed komisją jako strona postępowań, argumentując, że komisja jest niekonstytucyjna. Nie przychodzi na jej rozprawy - za każde niestawiennictwo dostaje po 3 tys. grzywny.

Prezydent stolicy odwołuje się w tych sprawach do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Złożyła też wniosek do NSA o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego. Jak uzasadniała, w Polsce są obecnie dwa organy do spraw reprywatyzacyjnych - komisja oraz prezydent miasta i w związku z tym nie ma możliwości, by prezydent był stroną w komisji.

W środę Gronkiewicz-Waltz po raz piąty ukarano 3 tys. zł grzywny.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#komisja śledcza #reprywatyzacja #grzywna #Hanna Gronkiewicz-Waltz

redakcja