Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

W szkole sędziów wykłada... sędzia z dyscyplinarką. Co zrobi dyrektor szkoły - nominat Bodnara?

Sędzia, wobec którego wszczęto postępowanie dyscyplinarne, kształci aplikantów w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. O tym fakcie władze KSSiP dowiedziały się dopiero od... dziennikarza Niezalezna.pl. Nowy dyrektor mianowany przez Adama Bodnara, prof. dr hab. Piotr Girdwoyń, stwierdził, że zakończy z sędzią współpracę, ale - uwaga - jeszcze nie w grudniu.

W KSSiP uczy sędzia z dyscyplinarką
W KSSiP uczy sędzia z dyscyplinarką
Filip Błażejowski | KSSiP, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0> - Gazeta Polska | Wikimedia Commons

Na początku listopada "Gazeta Polska" opisała obecną sytuację w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Czystka przeprowadzana przez Adama Bodnara nie ominęła placówki z Krakowa. Odsunięto od prowadzenia zajęć wielu sędziów i prokuratorów. Oczywiście, pod pretekstem rzekomego przywracania praworządności. Natomiast dyrektorem - po raz pierwszy w historii KSSiP - został adwokat prof. dr hab. Piotr Girdwoyń, choć nie wygrał konkursu.

"Niespodzianek będzie jednak znacznie więcej. Dotychczas aplikanci mogli uzyskać wyłącznie specjalistyczną wiedzę. Spektrum tematów prawnych było wprawdzie bardzo szerokie, ale ściśle powiązane z zagadnieniami pojawiającymi się w codziennej pracy prokuratora lub sędziego. Teraz w KSSiP pojawią się nowe kierunki. Niestety, o zabarwieniu mocno ideologicznym. Trudno nie łączyć tego z polityczną atmosferą. Mowa nienawiści, prawa osób LGBT, nawet sposób przeprowadzania przesłuchań z zachowaniem zaimków osób transpłciowych. – To zaczyna wyglądać coraz dziwaczniej. Nie brak głosów, że szkoła wkrótce stanie się jakimś lewicowym przyczółkiem – słyszymy od jednego z prawników"

- pisała "Gazeta Polska".

Ale dotarły do nas inne informacje. O tym, że zajęcia z aplikantami prowadzi prawnik, wobec którego wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Chodziło o sędziego z Żor. Zapytaliśmy o to prof. Girdwoynia - zapewnił on, że nic wcześniej nie wiedział, a o sytuacji dowiedział się dopiero od dziennikarza "Gazety Polskiej". Co zaskakuje, bo zgodnie z prawem sędzia ma obowiązek powiadomić kierownictwo KSSiP o prowadzonym wobec niego postępowaniu dyscyplinarnym.

Z regulaminu KSSiP wynika również:

"do prowadzenia zajęć szkoleniowych nie powołuje się wykładowcy, przeciwko któremu toczy się postępowanie karne o umyślne przestępstwo lub umyślne przestępstwo skarbowe, prawomocnie skazanego za umyślne przestępstwo lub za umyślne przestępstwo skarbowe, jak również wykładowcy będącego sędzią lub prokuratorem, w stosunku do którego wszczęto postępowanie dyscyplinarne lub uznanego prawomocnym wyrokiem sądu dyscyplinarnego za winnego przewinienia dyscyplinarnego".

Wyjątek stanowi sytuacja, gdy dyrektor powierzy prowadzenie zajęć szkoleniowych takiemu wykładowcy, jeśli uzna, że "daje gwarancję należytego przeprowadzenia zajęć". No, ale skoro prof. Girdwoyń nic nie wiedział, to nie mógł podjąć takiej decyzji.

"Po uzyskaniu potwierdzonej informacji na temat treści zarzutów oraz analizie dokumentacji Pana sędziego jako wykładowcy w kontekście wykonania Jego obowiązków (każdy wykładowca ma obowiązek powiadomić Szkołę o toczącym się wobec niego postępowaniu dyscyplinarnym przed każdorazowym powierzeniem zajęć) podejmę decyzję co do dalszego powierzania Panu Sędziemu zajęć szkoleniowych"

- przekazał nam prof. Girdwoyń.

To było na początku listopada. Wczoraj sprawdziliśmy plan zajęć na grudniowe zjazdy KSSiP i na liście wykładowców zobaczyliśmy nazwisko sędziego z Żor. Dlatego ponownie skontaktowaliśmy się z dyrektorem szkoły.

"Po potwierdzeniu informacji i wyjaśnieniu sytuacji zdecydowałem nie powierzać Panu Sędziemu prowadzenia zajęć w przyszłości poza tymi, na które miał już wcześniej podpisane umowy (2 zjazdy w terminach - do grudnia). Decyzja jest identyczna jak w odniesieniu do innych osób w tej samej sytuacji (tj. uzyskujących wysokie oceny w ankietach aplikanckich), które miały podpisane wcześniej umowy. Prowadziły one zajęcia do końca okresu, na który opiewały umowy"

– stwierdził dyrektor Girdwoyń. 

"Do czasu wyjaśnienia sprawy Wykładowca nie będzie miał powierzanych zajęć" - dodał.

Nadal będziemy przyglądać się sytuacji w KSSiP, tym bardziej, że po publikacji "Gazety Polskiej" dotarły do nas kolejne, bulwersujące informacje.

 



Źródło: niezalezna.pl

#kssip #sędziowie #Adam Bodnar

Grzegorz Broński