"Jeżeli mamy w każdej sprawie negocjować i czynić daleko idące ustępstwa, to rząd mniejszościowy jest lepszym pomysłem" - powiedział wieczorem przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Łukasz Schreiber (PiS). Jak dodał, do kryzysu w koalicji Zjednoczonej Prawicy doprowadził cały szereg spraw.
Separacja może prowadzić do rozwodu, ale przy pewnej dozie refleksji może prowadzić do powrotu, do jakiejś drugiej szansy
- powiedział Schreiber, odnosząc się w TVP Info do kryzysu w koalicji Zjednoczonej Prawicy.
Dodał, że do wspomnianej "separacji" nie doprowadziła wyłączenie różnica zdań podczas piątkowego głosowania w Sejmie nad nowelą ustawy o ochronie zwierząt, ale - jak powiedział - "szereg spraw".
Albo możemy na sobie polegać, albo możemy wierzyć, że tutaj obowiązuje między nami pewna lojalność, partnerstwo, albo stawiamy sprawę w taki sposób, że do każdej ustawy teraz ktoś przyprowadza jakieś swoje bardzo pryncypialne stanowisko, jeżeli w 100 proc. ono nie będzie zrealizowane, to oni będą głosować inaczej
- mówił polityk.
Stwierdził, że zgodne głosowanie posłów Porozumienia i Solidarnej Polski przeciw noweli ustawy o ochronie zwierząt (z wyjątkiem wicepremier, minister rozwoju Jadwigi Emilewicz) świadczy o "wywieraniu presji". "Do Sejmu weszliśmy z jednej listy - z listy Prawa i Sprawiedliwości" - zaznaczył.
Jeżeli mamy w każdej sprawie negocjować i czynić daleko idące ustępstwa (...) to rząd mniejszościowy jest lepszym pomysłem
- powiedział Schreiber.
W poniedziałek zbierze się kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości, które ma dyskutować o przyszłości Zjednoczonej Prawicy. Chodzi o sprawę piątkowego głosowania nad projektem noweli ustawy dotyczącej ochrony zwierząt - 38 posłów klubu PiS opowiedziało się przeciw niej, w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski oraz dwóch Porozumienia, a 15 innych posłów partii Jarosława Gowina wstrzymało się od głosu.
Najważniejsi politycy PiS podkreślali, że takie zachowanie koalicjantów oznacza, że to koniec koalicji. Wiceszef PiS Joachim Brudziński mówił w sobotę w RMF FM, że w tej chwili w skutek decyzji podjętych przez "naszych, dziś można powiedzieć byłych koalicjantów, tej koalicji nie ma". "Są zawieszone rozmowy dotyczące rekonstrukcji rządu. Są zawieszone rozmowy dotyczące naszego wspólnego programu" - dodał.
Przyznał, że "nie ma sensu trwać w koalicji, w której mniejsi koalicjanci głosują w ważnych głosowaniach w Sejmie przeciw ustawom wniesionym przez większego partnera". Pytany o przyszłość koalicji, Brudziński podkreślił, że "dzisiaj wszyscy zdajemy sobie sprawę, że sytuacja jest bardzo poważna". "Przed nami decyzje, które jednak tę koalicję w sposób oczywisty i definitywny mogą zakończyć" - mówił.