Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Schetyna w 2017 roku: "Lider partii powinien być premierem". Ile warte są słowa szefa PO?

Grzegorz Schetyna to idealny przykład na to, jak można zmienić poglądy w ciągu dwóch lat. Od 2015 roku oskarżał Jarosława Kaczyńskiego o rządzenie z "drugiego szeregu", jeszcze w 2017 roku mówił o tym, że to prezes partii powinien być premierem, a tymczasem dziś sam wycofuje się w cień i na premiera proponuje Małgorzatę Kidawę-Błońską.

Grzegorz Schetyna
Grzegorz Schetyna
fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Niemal od początku obecnej kadencji Sejmu lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna twierdził, że to Jarosław Kaczyński powinien być premierem rządu. W stronę szefa PiS padały oskarżenia, że "rządzi z tylnego siedzenia". Przypomnijmy:

"Mówiliśmy o tym od początku - lider partii, prezes partii powinien być premierem i tego oczekuję. Jeżeli ma być rekonstrukcja jakakolwiek, to ma być pełna odpowiedzialność tych, którzy podejmują decyzje. To prezes Kaczyński powinien zostać szefem tego rządu"

- mówił we wrześniu 2017 roku.

Minęły dwa lata i Schetyna kompletnie zmienia kurs. Zapomniał już o tym, co mówił przed laty, a dziś ogłosił, że kandydatką Koalicji Obywatelskiej na premiera będzie Małgorzata Kidawa-Błońska.

"Nie wiem, jak mogliśmy na to wcześniej nie wpaść. Przecież to takie oczywiste"

- powiedział.

Jak widać, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - Schetyna właśnie oddaje kierownicę i przesiada się na fotel pasażera. Tylko czy wyborcy Koalicji Obywatelskiej uwierzą w szczerość tego ruchu? Wyborcza weryfikacja już 13 października.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Małgorzata Kidawa-Błońska #Grzegorz Schetyna

redakcja