– Nie zrzucamy już imperialnych więzów ze strony Kremla i komunizmu, ale budujemy pewien rodzaj solidarności społecznej, który był niszczony postkomunistycznym liberalizmem - powiedział Tomasz Sakiewicz na antenie TVP Info. Publicysta odniósł się do zapowiedzi Prawa i Sprawiedliwości dot. Nowego Ładu.
PiS zaprezentował dzisiaj 10 głównych haseł Nowego Ładu - programu partii, który w całości ma zostać przedstawiony w sobotę 20 marca. Hasła odnoszą się m.in. do zdrowia, rozwoju, rodziny, przedsiębiorczości.
Oceniając dzisiejszą zapowiedź PiS, redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie” Tomasz Sakiewicz stwierdził, że nie mamy do czynienia z „istotną zmianą dotychczasowego programu” Prawa i Sprawiedliwości. – Mamy tutaj bardzo wiele elementów, które są typowo chadecko-ludowymi, czyli można powiedzieć, odwołują się do takiego programu wczesnej chadecji – powiedział publicysta.
Sakiewicz zastanawiał się, na czym w nowym programie PiS-u będzie polegało wsparcie dla rodziny.
- Te szczegóły będą rzeczywiście niezwykle pasjonujące. Wiemy, że PiS jedną rzecz udowodnił, co budzi zainteresowanie całej światowej ekonomii, nie tylko ościennych państw, które nawet próbują naśladować te projekty, tzn. to, że można rodzinom dać pieniądze (np. program 500+), a jednocześnie stymulować gospodarkę
- mówił.
- Do tej pory te wielkie programy stymulacyjne polegały na bardzo tanim kredycie, na inwestycjach infrastrukturalnych, które PiS zresztą też robi, natomiast mniej się mówiło o tym, że można stymulować gospodarkę poprzez pobudzanie konsumpcji w tych podstawowych jednostkach gospodarczych, jakimi są rodziny
- dodał.
Przypomniał słowa Mateusza Morawieckiego z jednego z wywiadów, którego premier udzielił „Gazecie Polskiej”, o „gospodarce solidaryzmu społecznego”. – Nie zrzucamy już imperialnych więzów ze strony Kremla i komunizmu, ale, że budujemy pewien rodzaj solidarności społecznej, który był niszczony takim postkomunistycznym liberalizmem – zauważył. - To wszystko pewnie będzie miało silniejsze odzwierciedlenie w tym programie – dodał.
- Dzisiaj już nikt z ekonomistów się z tego nie śmieje. Dzisiaj często próbują wręcz „ubierać się w buty PiS-u” i przybierać „kapelusz PiS-u, mówiąc, że tak naprawdę, to oni to chcieli zrobić
- przekonywał Sakiewicz.
Według publicysty, opozycja wykazuje „dużą bezradność” wobec „tych projektów, ponieważ są one „trochę liberalne gospodarczo (w tym sensie, że stymulują gospodarkę i pomagają przedsiębiorcom), ale są z drugiej strony bardzo socjalne, bo pochylają się nad wykluczonymi”.
- Szczególnie wzmacniają ludzi u podstaw, tam gdzie jest największy problem – podsumował naczelny „GP”.