Sąd Okręgowy w Warszawie podczas dzisiejszego posiedzenia w sprawie wniosku o autolustrację b. szefa NFOŚ Kazimierza Kujdy zdecydował o wszczęciu postępowania - dowiedziała się niezalezna.pl.
Sąd uznał, że spełnione zostały wszystkie przesłanki do wszczęcia takiego postępowania.
– Wnioskodawca był od stycznia w mediach wielokrotnie pomawiany
– mówiła sędzia Maria Turek, przewodnicząca składu sędziowskiego, w którym jest także sędzia Igor Tuleya.
W swoim oświadczeniu Kujda stwierdził, że nie był współpracownikiem SB.
Po wszczęciu postępowania autolustracyjnego prokurator IPN przeprowadza na zlecenie sądu postępowanie, którego celem jest przedstawienie sądowi stanowiska dotyczącego zgodności z prawdą złożonego danego oświadczenia lustracyjnego. W ramach tego postępowania prokurator w szczególności dokonuje kwerendy archiwalnej, przesłuchuje świadków oraz odbiera wyjaśnienia od wnioskodawcy.
Na początku lutego pojawiły się doniesienia medialne dot. współpracy Kujdy z aparatem bezpieczeństwa PRL. "Rzeczpospolita" podała, że Kujda "widnieje w jawnym już inwentarzu IPN jako tajny współpracownik o pseudonimie Ryszard, który współpracę miał rozpocząć w 1979 r. w Siedlcach – zgadza się jego data urodzenia". Według "Rz", w 2002 r. teczka Kazimierza Kujdy trafiła do zbioru zastrzeżonego IPN. We wtorek minister środowiska Henryk Kowalczyk poinformował, że przyjął dymisję Kujdy.
Wtedy też Kujda oświadczył, że nigdy nie podjął z SB współpracy, która doprowadziłaby do czyjejś krzywdy. Przyznał, że mógł "podpisać jakieś dokumenty" ubiegając się o wyjazd za granicę. Zapowiedział, że wystąpi do IPN o autolustrację (wniosek jednak należy składać do sądu okręgowego) i opublikuje dokumenty.