Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Sędzia broni koleżanki przed testem niezawisłości. "Trudno mówić w tej sytuacji o uczciwym procesie"

Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie odrzuciła wniosek o test niezawisłości sędzi Justyny Koski-Janusz, która ma prowadzić proces ks. Michała Olszewskiego i urzędniczek resortu sprawiedliwości. - Tylko Sąd Najwyższy ma kompetencje i pozycję ustrojową, by badać zbadać powiązania sędziego z ministrem sprawiedliwości. W tym przypadku złamano ustawę o ustroju sądów powszechnych, a sędzi zadaniowanej do sprawy Funduszu Sprawiedliwości przez Adama Bodnara, broni koleżanka z sądu – mówi mecenas Michał Skwarzyński i podkreśla, że trudno w tej sytuacji mówić o uczciwym procesie.

Obrońca ks. Olszewskiego, mec. Michał Skwarzyński, wniosek o test Justyny Koski-Janusz złożył wiele tygodni temu. Sędzia trafiła do Sądu Okręgowego w Warszawie w ramach delegacji (wraz w kilkoma innymi sędziami), którą zarządził Adam Bodnar.  

Reklama

- To praktycznie umożliwiło ministrowi Bodnarowi ręczne wskazanie sędziego, który będzie zajmował się tą sprawą. Dostała ją Koska-Janusz. Nie powinna godzić się na taką delegację, ponieważ musiała wiedzieć, że zostaje wmanewrowana przez ministra w ręczne wyznaczenie sędziego 

– mówi Skwarzyński. Stąd jego wniosek o test niezawisłości.

Zgodnie z ustawą o ustroju sądów powszechnych art. 42 a par. 3 mówi: „Dopuszczalne jest badanie spełnienia przez sędziego wymogów niezawisłości i bezstronności z uwzględnieniem okoliczności towarzyszących jego powołaniu i jego postępowania po powołaniu, na wniosek uprawnionego, o którym mowa w § 6, jeżeli w okolicznościach danej sprawy może to doprowadzić do naruszenia standardu niezawisłości lub bezstronności, mającego wpływ na wynik sprawy z uwzględnieniem okoliczności dotyczących uprawnionego oraz charakteru sprawy”.

Tymczasem sędzia Maria Turek, czyli koleżanka z tego samego sądu, odrzucając wniosek o test niezawisłości dokonała arbitralnej wykładni tego przepisu twierdząc, że taki test przeprowadza się jedynie w przypadku powołania sędziego przez prezydenta RP, a nie jak mówi prawo także „ jego postępowania po powołaniu”. Turek jednocześnie powołuje się na postanowienie wiceprezesa TSUE dotyczące Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN. 

"Jeśli pani sędzi nie podoba się ta Izba należało wniosek o test niezawisłości przekazać do Izby Karnej Sądu Najwyższego" – mówi Skwarzyński.

Wyjaśnia, że tylko Sąd Najwyższy ma kompetencje i pozycję ustrojową pozwalającą zbadać powiązania sędziego z ministrem sprawiedliwości, a tego właśnie dotyczy jego wniosek. Przypomina, że sprawa losowania Koski Janusz do sprawy ks. Olszewskiego trafiła już do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, a teraz już nie tylko niejasny tryb losowania, ale także fakt odmowy przeprowadzenia testu niezawisłości sędziego stawia pod znakiem zapytania bezstronność i rzetelność procesu.

Co ważne, także w tym wypadku nie ma dostępu do raportu z losowania, tym razem sędzi Turek, nie poinformowano mnie, że w ogóle taka sprawa (o odrzucenie wniosku – przyp. Red) się odbędzie i kiedy się odbędzie – mówi Skwarzyński. 

Zapowiada dołączenie postanowienia sędzi Turek do akt sprawy w ETPC.

Źródło: niezalezna.pl
Reklama