Dzisiaj zarząd PLL LOT przedstawił strajkującym propozycje kompromisu. Jedna z nich zakłada, że osoby, które wzięły udział w akcji i otrzymały zwolnienia dyscyplinarne będą mogły wrócić do pracy na nowe umowy o pracę. "Zarząd chcąc osiągnąć porozumienie i zakończyć trwającą od ośmiu dni niezgodną z prawem akcję protestacyjną, przedstawił właśnie strajkującym propozycję kompromisu. Mamy nadzieję, że otworzy to drogę do porozumienia" - informuje LOT.
Czwartek jest ósmym dniem strajku związków zawodowych w PLL LOT. Jego uczestnicy powstrzymują się od pracy, są to stewardesy i piloci. Spółka tłumaczy, że strajk jest nielegalny, a każdy odwołany rejs to dla LOT olbrzymie koszty.
Z powodu problemów z załogą, która uczestniczy w związkowym strajku, LOT odwołał dziś w sumie 12 rejsów z Warszawy i do Polski.
W sumie LOT w trakcie trwającego od ubiegłego czwartku (18 października) - zdaniem spółki nielegalnej akcji strajkowej - z powodów problemów z załogą, odwołano ok. 60 na 2346 planowanych operacji.
Strajk zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy, który został wybrany spośród zarządów dwóch reprezentatywnych związków zawodowych: Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) na czele z Moniką Żelazik oraz Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT, którego przewodniczącym jest Adam Rzeszot.
Dzisiaj zarząd PLL LOT przedstawił strajkującym propozycje kompromisu. Jedna z nich zakłada, że osoby, które wzięły udział w akcji i otrzymały zwolnienia dyscyplinarne będą mogły wrócić do pracy na nowe umowy o pracę.
"Zarząd chcąc osiągnąć porozumienie i zakończyć trwającą od ośmiu dni niezgodną z prawem akcję protestacyjną, przedstawił właśnie strajkującym propozycję kompromisu. Mamy nadzieję, że otworzy to drogę do porozumienia"
- czytamy w przesłanym komunikacie.
Pierwsza z propozycji zakłada podjęcie rozmów. "Deklarujemy podjęcie rozmów w kwestiach podniesionych przez protestujących - po zakończeniu niezgodnej z prawem akcji protestacyjnej" - czytamy.
"Osoby, które wzięły udział w akcji i otrzymały zwolnienia dyscyplinarne mogą wrócić do pracy na nowe umowy o pracę" - brzmi druga z propozycji. W tym przypadku, zarząd zastrzega jednocześnie, że "deklaracja ta nie dotyczy osób, które w trakcie akcji poprzez sms-y oraz inne środki przekazu naruszały dobra osobiste innych osób, w tym kolegów z pracy".
Trzecia z propozycji brzmi: "zarząd deklaruje, że w przypadku zakończenia akcji strajkowej, uczestnicy nie zostaną obciążeni jej kosztami finansowymi i dyscyplinarnymi".