Monika Rutke z Telewizji Republika skonfrontowała rzecznika z dwoma głośnymi sprawami ostatnich dni. Pierwsza dotyczyła wystąpienia wiceministra Bosackiego na Radzie Bezpieczeństwa ONZ, które - zdaniem dziennikarki - "skompromitowało nasz kraj". Druga odnosiła się do błędnej depeszy PAP, którą określiła jako "największą wtopę" agencji.
– Czy pan minister Bosacki poniesie konsekwencje i czy szef PAP w likwidacji poniesie konsekwencje? – pytała wprost Monika Rutke.
"Nie miał pełnej wiedzy"
Adam Szłapka oczywiście nie zgodził się z oceną, że były to manipulacje. W przypadku wiceministra Bosackiego, który posługiwał się zdjęciem z Wyryk, rzecznik wyjaśnił, że wypowiedź dotyczyła "konsekwencji naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej".
– Pan Bosacki mówił, że wtedy nie miał pełnej wiedzy na ten temat, bo nadal odpowiednie służby się tym zajmują – tłumaczył rzecznik rządu.
A PAP w likwidacji? "Poprawiła błąd"
W sprawie skandalicznej depeszy PAP w likwidacji, która podała fałszywe słowa Donalda Trumpa o Polsce, i to w temacie bezpieczeństwa kraju, Szłapka przyznał, że "doszło do pomyłki", ale podkreślił, że została ona naprawiona.
– Jeżeli chodzi o depeszę PAP-u to została poprawiona, tam było błędne tłumaczenie – powiedział rzecznik.
Szłapka podkreślił, że zarówno minister Bosacki, jak i PAP "bardzo wyraźnie się odnieśli" do zaistniałych kontrowersji i wszystko wyjaśnili. Rzecznik nie zapowiedział żadnych konsekwencji personalnych ani dla wiceministra, ani dla kierownictwa agencji prasowej. Wygląda na to, że za rozpowszechnianie fake newsów nikt nie poniesie odpowiedzialności.