Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Rzecznik Praw Dziecka stanowczo: nie ma mowy o obowiązkowej seksualizacji dzieci w szkołach!

Nie ma mowy o obowiązkowej seksualizacji dzieci w szkołach - powiedział dziś w rozmowie z Katarzyną Gójską rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak. Podkreślił, że rodzice mają prawo nie zgodzić się na uczestnictwo dzieci w takich zajęciach.

Pawlak w Radiowej Jedynce był pytany o różnicę zdań pomiędzy nim a rzecznikiem praw obywatelskich Adamem Bodnarem, który wskazywał, że zajęcia edukacji seksualnej powinny być obowiązkowe.

Reklama

Pawlak powiedział, że pod wpływem jego prawnych argumentów rzecznik praw obywatelskich "zaczął się wycofywać" z opinii nt. obowiązkowych zajęć z edukacji seksualnej.

"Pan rzecznik Bodnar wczoraj w jednej z komercyjnych stacji delikatnie się wycofał z tego: już nie ma obowiązkowej (edukacji seksualnej - red.), tylko trzeba zwracać uwagę na radę rodziców, na dyrektora szkoły"

- powiedział Pawlak.

RPD odniósł się też do argumentów, że tego rodzaju zajęcia mogłyby przyczynić się zmniejszenia liczby ciąż u małoletnich.

Pawlak przywołał dane, z których wynika, że w Polsce współżycie rozpoczyna co dziesiąta 15-latka, a w Wielkiej Brytanii lub Szwecji, "gdzie jest otwarte myślenie o seksualności", co trzecia 15-latka. Dodał, że "w Polsce na sto aborcji trzech dokonują dziewczynki poniżej 18. roku życia, a w Wielkiej Brytanii - dwadzieścia".

"Czyli ta seksualizacja tam rozwinięta nie działa tak, jak by nam się usiłowało pokazać, wcisnąć te nieprawdziwe dane"

- powiedział.

Zdaniem Pawlaka, w Polsce nie ma możliwości wprowadzenia obowiązkowej edukacji seksualnej, również przez samorządy.

"Nie tylko Warszawa, teraz słyszeliśmy, że Kraków rozwija takie programy, od jakiegoś czasu Łódź. Duże miasta, duże samorządy znajdują jakieś furtki, żeby pod płaszczykiem pewnych szczytnych idei tolerancji, akceptacji drugiego człowieka, wprowadzać tego typu zadania. Natomiast nie może się to absolutnie odbywać poza wiedzą rodziców i ich zgodą. Nie ma mowy w ogóle o obowiązkowej seksualizacji dzieci w szkołach"

- podkreślił.

Ocenił, że rodzice mają prawo nie zgodzić się na uczestnictwo dzieci w takich zajęciach, szkoły natomiast powinny zwracać się do rodziców o wyrażenie na to pisemnej zgody.

"Nie ma mowy o obowiązkowej seksualizacji dzieci w szkołach" - podkreślił.

"To jest wręcz obowiązek rodziców, żeby pilnować tego, co się dzieje w szkole i jakie treści są dzieciom przekazywane, a na pewno nie może to się odbywać w czasie realizacji podstawy programowej" - powiedział.

W niedzielę w Radiu Zet rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, odnosząc się do kwestii edukacji seksualnej wskazywał, że "skoro mamy wiek inicjacji seksualnej, który jest ustawiony znacząco niżej niż wiek dorosłości, to być może warto byłoby zastanowić się, jak dzieci i młodzież do tego przygotować".

"Tym bardziej, że w Polsce mamy chociażby problem niechcianych ciąż, ok. 250-300 dziewczyn poniżej 15. roku życia rodzi dzieci. Z każdym kolejnym rokiem życia tych ciąż jest więcej" - powiedział.


Bodnar ocenił, że konieczność wprowadzenia obowiązkowej edukacji seksualnej wynika np. z ratyfikowanych przez Polskę umów międzynarodowych. "Jeżeli się przyjrzymy naszym zobowiązaniom międzynarodowym, w tym np. konwencji o zakazie wykorzystywania dzieci, to nawet z tej konwencji wynika taki, można powiedzieć, obowiązek, żeby wprowadzić tego typu edukację seksualną. Ale to prawdopodobnie nie nastąpi" - powiedział.

Przypomniał, że obecnie dzieci mogą uczęszczać na zajęcia z wychowania do życia w rodzinie, jeśli ich rodzice nie zgłoszą rezygnacji z udziału ucznia w zajęciach.

"Natomiast druga przestrzeń to są zajęcia, które mogą być organizowane przez tzw. edukatorów seksualnych. Tylko że, zgodnie z przepisami – ja to podkreślam we wszystkich swoich opiniach – te zajęcia mogą być wprowadzone na podstawie art. 86 prawa oświatowego pod warunkiem zgody dyrekcji szkoły oraz rady rodziców" - zaznaczył Bodnar.

Reklama