"Działamy tak, jakby wybory miały się odbyć 10 maja w lokalach wyborczych. Dziś nie ma przepisów, które zmieniałoby ich termin" - powiedział rzecznik PKW Tomasz Grzelewski. Ocenił, że ustawa ws. wyborów prezydenckich, sprowadza rolę PKW do utworzenia komisji, policzenia głosów i ogłoszenia wyników.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową rzecznik PKW zapytany został o ocenę szczególnych zasad przeprowadzania wyborów, które zostały uchwalone w poniedziałek przez Sejm.
Proces legislacyjny jeszcze się nie zakończył. Przed nami długa droga jeśli chodzi o rozstrzygnięcia, które zapadną w Senacie. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział, że Senat wykorzysta 30 dni przysługujące na rozpatrzenie ustawy. Dopiero w okolicach 5-6 maja będziemy wiedzieli jakie jest stanowisko Senatu
- zaznaczył Tomasz Grzelewski/
Oznacza to, że o sposobie głosowania w wyborach prezydenckich możemy się dowiedzieć dopiero na kilka dni przed samymi wyborami.
Pracujemy cały czas tak, jakby wybory miały się odbyć normalnie, na zasadach, które oznajmiła marszałek Sejmu Elżbieta Witek 5 lutego - czyli, że wybory odbywają się w lokalach wyborczych 10 maja. Do tego zobowiązuje nas prawo
- powiedział rzecznik PKW.
Bylibyśmy naiwni, gdybyśmy nie śledzili tego, co dzieje się w parlamencie. Śledzimy to i będziemy starali się modyfikować nasze stanowisko i współpracować z ministerstwem aktywów państwowych
- dodał.
Rzecznik zapytany został także, czy gdyby nowe przepisy wyborcze weszły w życie tuż przed wyborami, Państwowa Komisja Wyborcza i Krajowe Biuro Wyborcze będą w stanie sprostać wynikającym z ustawy zadaniom.
Gdyby tak się okazało, to gros takich działań jest scedowanych na ministra aktywów państwowych i Pocztę Polską. Jestem przekonany, że wszelkie nasze działania dostosujemy, żeby wybory w terminie - który jest lub będzie podany - przeprowadzić zgodnie z prawem
- odpowiedział przedstawiciel PKW.
Dodał, że jego instytucja będzie musiała rozwiązać powołane wcześniej obwodowe komisje wyborcze, żeby w myśl nowych przepisów powołać gminne obwodowe komisje wyborcze.
My działamy tak, jakby wybory miały się odbyć 10 maja. Na razie nie ma żadnego innego rozwiązania prawnego, które zmieniałoby termin wyborów. Cały czas obowiązuje termin 10 maja. Jeśli miałaby nastąpić jakakolwiek zmiana terminu wyborów, my nasze rozwiązania dostosujemy do tych rozwiązań prawnych, które nastąpią. Nie do nas należy interpretacja, czy nowe przepisy są konstytucyjne
- zaznaczył Tomasz Grzelewski.