432 mln zł na centra integracji cudzoziemców chce przeznaczyć rząd – i to ewidentne przygotowania rządu do wdrożenia paktu migracyjnego. W grudniu trzeba UE przedstawić strategię jego wdrażania – mówi Maciej Wąsik. Do wdrożenia paktu przygotowuje się także Komisja Europejska. Jak ujawnił Mateusz Morawiecki, nowa dyrektywa KE ma narzucać m.in. zrównanie świadczeń socjalnych dla migrantów w całej UE. – Taka polityka wobec migracji skończy się katastrofą, jak we Francji i w Niemczech – mówi Wąsik.
Na stronach MSWiA pojawiło się ogłoszenie o konkursie na tworzenie centrów integracji cudzoziemców. Centra miałyby m.in. zapewniać migrantom „aktywizację społeczną”, wsparcie asystentów w urzędach, szkołach. Wsparcie rzeczowe. Możliwe ma być finansowanie wizyt lekarskich. A także organizacja wycieczek, imprez kulturalnych itp.
– Tworzenie ośrodków integracji to ewidentne przygotowania rządu do wdrożenia paktu migracyjnego. W grudniu trzeba UE przedstawić strategię jego wdrażania. Jest to jeden z jej elementów i ma przy okazji uspokajać opinię publiczną w Polsce. Tyle że takie centra są mrzonką, nie sprawdzają się w Niemczech, we Francji ze względu na odmienność kulturową migrantów. Rząd zdaje sobie sprawę, że po wdrożeniu tego paktu w ciągu dwóch, trzech lat Polska zostanie zalana przez migrację ze wschodu i z zachodu (granica z Białorusią, wypychanie migrantów z Niemiec i innych krajów UE). Unia uważa, że migrantów można rozsmarować w Europie równo po wszystkich krajach jak bułkę masłem i że to jakoś rozwiąże problemy, z jakimi boryka się Zachód. Tyle że to nieprawda. Polska, która miała przez lata rozsądną politykę migracyjną, zderzy się z niespotykanymi wcześniej problemami. Takimi jak łączenie rodzin, obciążenia socjalne. Mrzonką jest twierdzenie, że migranci przyjdą i będą pracować
– mówi Maciej Wąsik, wiceminister MSWiA w rządzie Morawieckiego, obecnie deputowany w europarlamencie.
Wąsik zaznacza, że należy rozgraniczyć legalną migrację zarobkową i tę nielegalną, która ma charakter trwały. Legalna migracja zarobkowa przyjeżdża i wyjeżdża, mówi Wąsik, w Polsce są to z reguły obywatele byłego ZSRS. Migracja nielegalna to już inne kraje pochodzenia, a po przekroczeniu granic UE zostaje i czerpie z osłon socjalnych.
Według danych GUS na koniec ubiegłego roku największą część cudzoziemców pracujących w Polsce stanowią Ukraińcy, drugą największą grupą są Białorusini, potem Gruzini, za nimi Hindusi, Mołdawianie i Filipińczycy. Zupełnie inna jest struktura narodowościowa migrantów zatrzymywanych na granicy polsko-białoruskiej, wysyłanych do Polski z Niemiec. Są to obywatele państw z Bliskiego Wschodu, Afryki i krajów takich jak Pakistan, Afganistan.
Integracja tych z reguły muzułmańskich nacji nie udała się ani we Francji, ani w Niemczech.
Więcej w poniedziałkowej "Gazecie Polskiej Codziennej"
PiS przebudowuje swoje struktury. “Obóz patriotyczny musi się jednoczyć!” - prezes #Kaczyński podczas VI Kongresu @pisorgpl w #Przysucha.
— GP Codziennie (@GPCodziennie) October 13, 2024
Nie przegap! Sięgnij po poniedziałkowe wydanie #GPC i bądź na bieżąco z najważniejszymi wydarzeniami » https://t.co/1HYRtWjbz8 pic.twitter.com/rTCGPJjxDr